/CZAS_1491c_1924_II_nr184_0001.djvu

			Cena 15 groszy.
Hr. 184. Poniedziałek 7-go lipce 1924 r. Rek XI. pacamwa spłać«»
m
m&mo C O O C I E N N i
H*ZID»ŁATA w Lsbltml* bez »tfaoseeala« mie­
li siecznie złot. 2.50. — W Lee’tnie c e* o 2&l‘ droi.
CWMOA: Artykuły pisane pismem aleciytol.. ale na (edaej stronie
pomieszczane nie bedg. Rękopisów Redakcja nie zwraca.
li
to utod dla
* wiersz m/metr. lub jege miejsce« Przed tekstem groszy 20. W tekście groszy 30. Nekrologi groszy 15. .Nadesłane* groszy 15. Za tek-
ŁaiMlBjsŁilw JIB. stem (zwykłe) groszy 9. Drobne ogłoszenia: Za wyraz groszy 6 Najmniejsze drobne ogłosz. groszy 60. Ogłoszenia składane petitem, oraz w nie ■
dzielnych i świątecznych >6 o 25°/o droi ej.
foMija nlsiiti id piz. ifi-ii nn de M
Tełefoe M 1$4.
«* || K k M i t.liiclmll 18. list: Petit. te. Sun. 111.666. || “ f" *ta
Wleltel Kino-Teatr „<© l @ S S E y M"
Od dn. 7-go b.m. wyświetlane będzie oddawna oczekiwane w Polsce i zagranicą
HOąDHEITAŁIE ABCTDZIEŁO FILMOWE!
S K R Z Y D L A T Y Z W Y C IĘ Z C A
potężny dramat lotniczy w 16 częściach, wykonany przez polską wytwórnię „flero-Film", wedł.
scenarjusza kapitana pilota i literata Stanisława Karpińskiego. Reżyscrja Z. Wesołowskiego.
Dekoracje R.Biskego i E. Johna. Samoloty fabryki Plage I Laśklewlcz w Lublinie. Udział bio­
rą znak. artyści polscy: JÓZEF WĘ6BZT* 1 Inni.
Oltazpit na sprzedaż
D D K 9 R T B S
(bidka) na gumach. -
N ieca ła N r. 8« «n -«.
Ziphjcli się na ntoiltói
Polsliigo CzEPWonego irzjża.
Sprawa odszkodowań wojennych.
Rola Włoch i Francji.
Mussolini nie wyjedzle na Konferencję.
PARYŻ. 6.7. (A. W.) „Jamale d'ItalU” pokreślą Felę Wioch i Francji w
spzawie «dsskodowań i długów wojennych. Wł>;hy są żywe salateresowane
sprawą długów, ponieważ płacą one rocznie 600 milionów złotych lirów
jako procenty od długa wojennego w Angljł. Z projektu Dswess wynik»,
te Włochy z 2500 miljenów wojennych spłat Niemiec otrzymają w naj-
E
epszym razie 250 miljonów. Mussolini nie wyjadzie na konfereneję, ponie­
waż taSie konferencje zazwyczaj kończą się fiaskiem, s w programie kon-
(arensjl nie ma uwzględnianej sprawy uregulewaala długów wojennych.
Sdyby ta sprawa stanęła na porządku dziennym, Mussolini niewątpliwie poje­
chałby sam osobiście na konferencją a to temoardslej, że Mac Donald i
eriet bardzo serdecznie zapraszali.
Echa honfltu sowiecho-Riemiechiego.
Opinja prasy niemieckiej.
Stosunki handlowe ze środkową Europą.
BERLIN. 6.T. (A, W.) „Deutsche Algemelae Zeitung“ polemizuje z wy­
wodami prasy sswleeklej, która prsedst&wia sprawą sałatwleala konfliktu
niemiecko sowieckiego, fako nlezbędaą dla Niemiec. Rzecz ts ma slą prze­
ciwnie. Sowietom bowiem przedewszystkiem zależy na tych stosunkach.
Wywóz s Niemiec do Rosji wynosił w roku 1923 łącznie z Zagłębiem Ruhry
1.8 proc. całego eksportu niemieckiego.
Jeżeli cyfry rosyjskie wykazują coś Innego, to tylko z tego powodu,
że Sowiety ogłosiły statystykę wspólną dla wszystkich krajów. Z krajów
środkowo europejskich tylko Czechosłowacja utrzymuje iywejstosunk^handlowe
i Sowietami. Handel z Czechosłowacją wynosi 28.8 proc. całego handlu zagra­
nicznego sewlesklcfe. W dodatku ce de Niemiec pod rubryką podpisane
koatrakty na dostawy długoterminowe 1 długoterminowego kredytu, z fir­
mami Biemieckleml, które doszły do skutku przy warunkach nader ciężkich
dla kupców. Sowiety mówią o rozszerzeniu stosunków handlowych sowiecko-
niemieckich. W przeciwieństwie nawet statystyki sowieckie wykazują, te
*ywóz z Niemiec do Rssjl spadł z 88,3 miljenów zł. r. w r. 1922 de 49.F
llj- ł. Zł. W I. 1923.
M a t handlowy sowiecho-pershi.
Podpisanie traktatu w Teheranie.
Oświadczenie Krasina.
^ MOSKWA. 57. (AW.). W Teheranie podpisany został traktat handlowy
^ lewieckn-perski oparty na całkowitem równouprawnienia stron.
„ Z tego powodu Krasin podkreśla, że pomiędzy Persją a S. S. S. H, nie-
, *** ładnych sprzecznych interesów. — Wzrost ekoaomiczny Persji powoduje
^żywienie stosunków z S. 5. S. R. powiększy rynek zbytu dla dla przemysłu
^wieckiego i da zarobki dla sowieckich kolei i żeglugi. Zasadniczym czynai-
ll6m porozumienia jest wspólność interesów S. S. W. R i państw wschodu
v stosunku do państw imperialistycznych dążących do wykorzystania bogactw
teturalnych i zasobów ekonomicznych wschodu dla własnych interesów.
F r a n c j a - W t o c h y .
Niemcy a 8-godzinny dzień pracy.
PARYŻ. 6.7. (A. W.) Między ministrami Francji i Włoch 'przyszło do
wymiany sdań na temat 8 godzinnego dnia pracy, w szczególności zaś na
temat konwencji waszyngtońskiej. W wyaiku tych nasad Niemcy muszą
usnąć konwencję waszyngtońską a przedłużenie dnia pracy pod pozorem ko-
niesznośel rsp&racyjnych jest niedopuszczalne.
Państwowa Rada
propagandowa.
WARSZAWA. 6.7. (Teł. wł.) Pier­
wsza posiedzenie Państwowej Rady
propagandowej odbędzie się 12 bm. w
Mla. Spraw Zagr. Rsess eharaktery-
styesaa, że do dnia dsisiajsssgo nie
ustalono jeszeaa esłonków Raay se
świata dziennikarskiego.
M in nimii i spinie n i
liłttBimł
WARSZAWA. 6.7. (Teł. w.) Nadzwy­
czajna Sejmowa Komisja Sledesa dla
zbadania zajść listopadowych w Kra­
kowie, Tarnewls 1 Borysławiu zakoń­
czyła swą pracę. Sprawozdanie przed­
łożone będzie Sejmowi na jedaem z
najbliższych pesledzeń Sejmu.
Emuluj dli ilieiäinjil kilelmj.
WARSZAWA! 6.7. (Tel. wł.) 10 bm.
odbędzie elę w Min. Kolei Żelaznych
konferencja delegatów wszystkich dy-
rekcyj kolej pracown. państw, w sprawie
projektu ustawy o zapewnieniu eme­
rytur nieetatowym kolei państwo wy eh
1 zaopatrzenia wdów 1 sierot po nich.
Prom oirad tiolrall Eitntj
i Pradie.
PRAGA. 6.7. (Tel. wł.) „Lldove
Listy* donoszą że następujące punkty
znejdą się w programie obrad konfe­
rencji Eatenty, jaka w dniu 11 lipca
odbędzie się w Pradze: 1) Wymiana
wzajemnych poglądów na międzyna­
rodową sytuację, prayczem poruszona
będzie sprawa stosunku do Rosji, jak
również kwastja besarabska, 2) Spra­
wa układów z państwami {sąsiednleml,
8) Układy reperaeyjne 1 i) Dyskusja o
Nkmcaih.
Biiiiaiłiie niimnii lojniiiiiiiitiiii.
BIAŁ0GR0D. 6.7. (Pat.). Paslez zo­
stał upoważniony do rozwiązania par­
lamentu 1 ogłoszenia terminu nowych
wyborów, które mają się odbyć w paź­
dzierniku.
Szykany gdańskie.
GDAŃR. 5.7. (A.W.). Poseł na Sejm
Gdański, dr. Kubacz, zwrócił się do
Senatu z żądaniem wyjaśnienia, na ja­
kiej zasadzie wymagane jest uprzednio
policyjne zameldowanie pochodu ucz­
niów szkolnych gimnazjum polskiego,
udających sią do kościoła.
Egzekucje.
REWEL (Rps.). Jak komunikują z
Plotrogredu, na mocy wyroku sądu
gubornlalnege rozstrzelano tam kilku
robotników 1 sześciu efioerów. Oficerów
oskarżone o należenie do organizacji
powstańczej, a robotników — de ko­
mitetu strajkowego.
Sprawy »karbowe-
Uszkodzone banknoty.
W sprawie nsskoitonyeh banknotów, eo do
któryeh pejawlły się w oetstntoh tinlzeh
sprzaesn» -rlaiemasel, wyjaśaló należy na
pedstawle źródłowych Informacji, zasięgnię­
tych w Banka Bełskim, te wszelkie potrące­
nia zs mezk*d$enle banknstdw są bezprawiem
i że Bank Pelski przyjmuje Je w pełnej war­
tości. Odmcwa przyjmowania takieh bankno­
tów al pari Jest wlęe nledapuszezalna 1 po­
ciąga za sobą represję karną.
Akcje Banku Polskiego,
WARSZAWA. 5.7. (Teł. wł ). Ministerstwo
Skarbu rozesłało do wszyetkiah Izb Skarbo­
wych ekólnlk, w którym peleea przyjwowanie
akeyj Banku Bełskiego w terminie do 31 go
grudnia b. r., Jako kaucje 1 wadja wszelkiego
rodzaju, w wysokości 75 proc. wartości nomi­
nalnej.
Opłata od Kart do gry.
WARSZAWA. 5.7. (Tel. wł.). Z dniem 28-ge
b. m. obowiązywać zaczyna dedetkewa opłata
od kart do gry na rseez Bełskiego Tewarzy-
twa Czerwonego Krzyża w wysokości 50 pr.
epłaty, pobieranej ed każdej talji kart przez
skarb Państwa.
tumieil! eolltil tem l.
WILNO. 6.7. (A. W.) Okięgewe wła-
d*a policyjne dokonały szeregu are­
sztowań wśród funkejonarjnBiów po­
licji granicznej w po w. Wileńskim na
odcinku Radeszkowlce ■ Podsieńcsyee.
Aresztowanym postawiono zarzuty po­
rozumiewania się ze złoczyńcami, orga­
nizującymi bandy napastnicze.
Imij nie wina ii Iłltj Eileiij.
WIEDEŃ. 6.7. (Alfa). Do pism wie­
deńskich donoszą z Budapesztu, iż kie­
rujące ozynlkl na Węgmeh nie zajmu­
ją się w obecnej ehwlll kwestją wejś­
cia Węgier w skład Małej Eatenty. Po­
wody tego nie są natury politycznej,
lecz stoją w związku s dzlslejszem
krytycznem stadjnm problematów sa­
nacyjnych, skaibowyeh 1 gospedarezych.
ilsdomiśBl polityczne.
Dn- 5 b. m. w salach Rody Miejskiej
w Warszawie odbyło się uroczysto oka-
demfo, zorganizowano przez Stow. Pol­
sko-Tureckie. Akademjo ta miała na
celu uczczenie faktu nieuznawania przez
Turcję w ciągu półtora wieku [rozbiorów
Polski, n odbyło się z okazji wznowie­
nia dyplomatycznych stosunków polsko-
tureckich.
Pan Prezydent Rzeczypospolitej przyjął
Szefa Korpusu Kontrolerów jen. d-ra
Romana Góreckiego, który przedstawił
raport o całokształcie kontroli admini­
stracji wojskowej za rok 1924.
Dnia 4 lipca r. b. w Ministerstwie
Reform Rolnych odbyło się pożegnanie
ustępującego Ministra prof. Zdzisława
		

/CZAS_1491c_1924_II_nr184_0002.djvu

			11
Dla naszej opinji publiczne) nie może
być obojętną kwestja ustosunkowania
się do państwowości polskiej licznej
emigracji rosyjskiej w Polsce i zagra­
nicą.
— Wygnani ze swej ojczyzny przez
rewolucję bolszewicką patrjoci rosyjscy
nie zawsze, niestety, zdobywają się na
objektywną i sprawiedliwą ocenę sto­
sunków w Polsce. Tu i ówdzie wśród
nich panuje jeszcze ten sam sposób
patrzenia na Polskę, jaki cechował
przedwojenną Rosję carską.
Ze sposobu oceny niektórych zjawisk
życia państwowego w naszej Rzeczypos­
politej przez emigrację rosyjską wynika,
ie niektóre poważne kola rosyjskie nie
oswoiły się dotąd jeszcze z istnieniem
Państwa Polskiego w jego obecnych
granicach.
Szczególne zainteresowanie wykazuje
rosyjska prasa emigracyjna w stosunku
do kwestji mniejszości narodowych, a
o polityce narodowościowej Polski od­
zywa się bardzo niepochlebnie.
W tych zgoła fałszywych 1 nieuzasad­
nionych oskarżeniach Polski wiodą prym
dwa bardzo wypływowe organy emi­
gracji rosyjskiej, jakimi są berliński
„Rui“ i Milukowskie „Poslednija No-
wosti“, które politykę polską w stosun­
ku do kresów nazywają polityką prze­
mocy I otwartego wynaradawiania lud­
ności rosyjskiej.
Nietylko jednak partyjna prasa rosyj­
ska w ten sposób ustosunkowywuje się
do Polski. Mamy bowiem przed sobą
wydawnictwo bezpartyjnego Wszechro-
syjskiego Związku Ziemskiego p.t. „Wia­
domości o stanie emigracji rosyjskiej“,
w którym między innymi czytamy:
„Bez przesady można powiedzieć, że
niema w Earopie kraju, w którym
uchodźca rosyjski czułby się tak bar­
dzo pozbawiony praw. Stan taki tło-
maczy się ogólną polityką rządu wzglę­
dem ludności rosyjskiej kresów wschod­
nich.
Polityka ta dąży wszelkimi sposoba­
mi do wynarodowienia ludności rosyj­
skiej, przyczem władze nie pogardzają
żadnymi środkami. Zachodzą wypadki
zajęcia cerkwi rosyjskiej i zamieniania
ich na kościoły, zamykane są rosyjskie
zakłady naukowe, przeprowadzana jest
kolonizacja ziem rosyjskich, wreszcie
ostatnie wiadomości mówią o przejściu
do rąk polskich sprawy wychowania
młodzieży w seminarjach duchownych...
Postępowania takie rodzi oburzenie lud­
ności rosyjskiej, która w odpowiedzi na
sie walczy zabójstwami, podpaleniami,
współdziałaniem z bandytami itp.*'
Nie będziemy tu zbijać bezpodstaw­
ności cytowanych wyżej zarzutów.
Stwierdzamy tu jednak, że Konstytucja
Rzeczypospolitej Polskiej i jej rozporzą­
dzenia wykonawcze dają stokroć więk­
sze gwarancję Rosjanom w Polsce, niż
dawały ongiś Polakom na ich własnej
ziemi prawa rosyjskie.
Z treści zamieszczanych na łamach
pism rosyjskich informacji widocznem
jest, że organy te czerpią swe wiado­
mości z przemówień sejmowych posłów
obozu 16 ki, przedewszystkiem zaś
Ukraińców, oraz z Inspirowanej przez te
koła i ich przyjaciół wrogiej nam prasy
zagranicznej.
Obóz narodowy w Polsce pragnie jak-
najlepszych stosunków z narodem ro­
syjskim. Leży to zarówno w interesie
Polski, Jak i przyszłej Rosji.
Ulgi przy podatku majątkowym
Ci, Którzy wpłacili 70 prec. podatKo, mogą nie płacić l-wszejraty.
Dla utrzymania i utrwalenia tych
przyjaznych stosunków koniecznem Jest
Jednak, aby emigracja rosyjska uznała
bez zastrzeżeń istniejący stan prawny
naszych granic wschodnich, oraz" aby
głosy Wasyńczuków, Sergjuszow Kozic­
kich, Chruckich i Im podobnych nie
tworzyły opinji kół emigracyjnych ro­
syjskich w stosunku do życia państwo­
wego Polski.
Si. Tf.
Na skutak zażaleń posłów, lż nie-
któr* urzędy skarbowe nie pedały do
wiadomości płatników treśd okólnika,
poleasjąoego swełnienie od obowiązku
uiszczania biażąeej raty podatku ma-
Jątkoweg® tych płatników, któisy ty-
tełem saliesek wpłaolli ponad 70 proc.
wy»n*esenego od »ich podatku, Mini­
ster Skarbu rozporządzeniem s dn. 26
czerwca r. b. kasał podać nlozwłscs-
nie de wiadomości wsaystkleh zazsą
dów gminnych treść wspomnianego
okólnika.
Okólaik ten, wydany da. 80 maja r.
b., wyjsla, iż w wypadkach, w któ­
rych suma wpłacony eh zaliczek dosię­
ga lub przenosi 70 prc. podatku, przy­
padającego według zesnaaia, przyjęte­
go aa podstawę wymiaru 1-eJ raty,
płatnicy tych zallcaok zwolnieni są ad
obowiązku uisgezesla 1-ej raty. 0 II»
zsó sama zaliczek nie dosięgnie 7®
pros,, wówczas płatnicy wpłacić winni
jako pierwszą ratę podatku różnicę do
70 proc..
—o—
ł Ha
Klnę - Teafcp „Cełes oewaa"
04 dn. T.6 wyświitlane będil# oddewna
eeieblwane w Pejise 1 zagranicą monumental­
no areydslełe fllmewe! 31rz?6 16
1 apteka Cheanoweklego 1 (feods-Mego na
-fraedm. .H 14
Mesesm LHbel. (N emleetzifeowsk* 4) otwarte
we wtorki i o* wartki od g. 13 ras» do 3 ppl
w aleiadele 1 , 10 „ „ * „
% MIASTA.
,% Ukazał się Nr. S „Dziennika
Urzędowego Województwa Lubel­
skiego, z dnia 22 szerwea 34 r. Na
treśś Numeru składają się:
Obwieszczenie Ministra Wyznań Re-
llgljnych 1 Oświecenia Publ. w spra­
wie zwiany kalendarza w kośełel* pra­
wosławnym w Polsce. Rozporządzenie
Woje w. Lab. w przedmiocie norm
odszkodowań za zabite zwierzęta do­
mowe. Okólnik (IM) Wojew. Lub do
wszystkieh Panów Starostów Woje­
wództwa Lubelskiego w sprawia aowej
ustawy o pomocy państwowej na odbu­
dowę budynków zniszczonych lub
uszkodzonych wskutek działań wo­
jennych. Obwieszczenie Wojew. Lub.
w przedmiocie cen drzewa opałowego
na miesiąc maj 1924 r. Pismo ekólne
Wojew. Lab. do wszystkich P. P. Sta­
rostów Województwa Lubelskiego w
sprawie zwalczania kłusewnletwa.
Dekoracje i odsnassanla b. władz
zaborczyeh na rzecz Skarbu Naredo-
wege. Stan prasy na terenie Wejew.
Lubelskiego w miesiącu czerwcu 1924
reku. Odebranie 1 przywrócenie debitu
peeztowego w Rsplltej Polskiej czaso­
pismem zagranicznym. Skorowidz miej­
scowości Rzeczypospolitej Polskiej.
Pożyteczne czasopism». Ogłoszenia o
rejestracji stowarzyszeń. Rueh słoi
bewy.
,% Z ruchu pocztęwego. Z dniem
15 lipca 1924 otwiera się agencję pocz­
tową w Waśalowle pow.Opatów kleleekl.
Z siecią poeztową połączena będzie
nowa agencja trzy rasy tygodniowo z
urzędem yoest. telegraf. Kunów ikie-
leckl za pomotą jazdy pesłańezej, o
czem zawiadamia się Szanowną Re-
dak«ję.
Niepoprawne „Ewy“ wciąż lek­
komyślnie igrają z egniem. (a) W
sobotę 5 b. m. 'e godz. ll-ej przed
południem Straż Ogn. Miejska zaalar­
mowana zestala wiadomością o wybu­
cha pożaru przy ul. Foksal Nr. 85.
ZE STOLICY.
X Wycieczka do Konstantynopola.
W czasie wystawy polskiej w Kon
stantynopolu wyjodzls z Warszawy do
Turcji szereg wycieeaek, między inne-
ml wyeleezka pesłów 1 see&torów.
Tymczasem się zapisały 24 osoby. Na
czek wycieczki stanie wieomarssałek
Seyda.
X Skauci angielscy 1 łotewscy ks,
Józefowi. U stóp pomnika ke. Jóseij
Poniatowskiego złożyły delegacje ska-
utów angielskich i łotewakieh dwa ol­
brzymie wleńee żywych kwiatów, oz-
dobioae wstęgami barw narodowych.
Zebraaa wokół pomnika publiczność
z głęboktem uznaniem 1 sympatją wy
rażała się o tym serdaoznym dowodzie
czci 1 hełdu dla znakomitego wodza
psiaków, złeienym przez zagranlazną
młodzież.
Z 8* Aj U.
— Katastrofa lotnicza w KraKo*
wie. Da. 8 b. m. zdarzyła się na po
lach Rakowieckich w Krakowie stra­
szna katastrofa letnicza. Wedla opo-^
wiadań naocznych ś wiadków tuż przed
gods. 4-tą po poi. powracał z lotu a-
parat typu włoskiego Ansaldo na pole
lądowania. Obsadę stanowili: por ucz.
Bik-pilet Jan Latawiec 1 porucznik!
obserwator Karol Laeheekl. Gdy apa­
rat obniżył się do 80-eiu metrów nag-l
le przeohylił się w wirze korkoclągo-j
wym 1 ruaął na łąkę tak silnia, że ca-
ły meter zarył elę głęboko w siemię I
»ostał zdruzgotany, grzebią« pod skrzy
dłaml aparatu 1 kadłubem porucznika
Laeheckiego. Posucznlk Latawiec zo­
stał wyrzucony z aparatu, żył jeszczi
prsłie chwilę 1 zmarł nie odayskująt
przytomności. Jak dotąd wynika si
śledztwa» nieszczęście zostało spowo­
dowane przez nieostrożność lotników.
Aparat, który uległ katastrofie pocho­
dzi z Włoch, zakupił ge Rząd Polski
w 1922 r.
ZE ŚWIATA.
+ Widlli epos serbski. W tyci
dniach ukslo się w Blałegrodzie wiat
ki epos „Kossowo”, utwór dr. Łasanl
Dmltrewlcsa. Dmltrjewlca który, jasi
jednym z najlepszych znawców jugoj
słowiańskiej literatury ludowej, pu­
cował nad działem 35 lat.
Księga ukaże się aa rynku w roci
nieą bitwy na polu Kaseowakiam.
BI SMiipi Willi® Wili l IdiDlt.
Poprzedzony dwudaiowemi kursami
dla Zarządów S. M. P. roapsosął się w
dniu wczorajszym Zjazd Stowarzyszeń
Młodzieży Polskiej, zbiórką przybyłej z
licznych okręgów, młodzieży, na dale-
dslńeu ,D»mu Ludowego" przy ul.
Bernardyńskiej 5. Po wspólnych po­
witaniach prza pojony oh br&terskoósią 1
zs«$eroŚ6ią, tłum młodzieży llosący a
górą 850 osób, a mieniący się od róż­
nobarwnych strojów ludowych i po-
wlewających ponad nim sztandarów o
barwach narodowych, zgrupowany w
czwórki, ruszył pod kierownictwem
komendanta p. Rozuma na uroczyste
nabożeństwo do kościoła katedralnego.
I
I
Przy skręcie z ulley Królewskiej na
plac Katedralny, przybrany zielenią I
chorągiewkami o barwaeh narodowych
powiewał majestatycznie olbrzymi tran­
sparent, z napisem .Witajcie", zdając
się kłaniać sweml wahadłowemi ru­
chami, przybyłym w podwoje grodu
naszego giśłlom—młodzieży polskiej.
Uroczyste nabożeństwo w Katairze.
świątynia zapełniła się młodzieżą
wiejską i miejską pragnącą złożyć w
dala dla niej uroczystym, hołd B*gu.
W presblterjuw zajęli miejsca przód
stawlclele władz państwowych, woj
skowych, samorządowych, przedstawi
ciele lastytucjł kulturalnych, oświato
wych, stowarzyszeń, oraz zaproszeni
gośele. Przybyli więc pp.: wlce-woje-
woda dr. Bryła, z&stępea dowódcy O.
K. Nr. II pułk. Krausa, starosta lubel­
ski Krauze, nacs. Wyd*. Urzędu Wo-
jewódklego Kosuper, Komendant Po­
licji nadkem. Pisarski, wlce-prezes
Rady Miejskiej Modrzewski, przewod­
niczący Związku Hallerczyków pałk.
Ganczarskl, przedstawiciele weteranów
1868 r. Serbin 1 Meader, kuplsctwa
— Wojciechowski, Okr. T wa Rze­
mieślniczego Rftdzkl 1 wielu innych.
Uroczystą Mssę św. odprawił J. 1 i
ka. biskup lubelski Fulman. Pi i
Mszy św. w y g ł o s i ł J. I 1
ka. biskup podniosłe okellezniośeiow^z
kazanie, w którem zachęe?! zebra» fi
młodzież do wiernego służenia obi
nym przez się Ideałem w imię has
„Bóg 1 Ojczyzna".
Wspólna gfotografja.
Po nabożeńrtwie młodzież na c!
z J. E. ks. biskupem, przedstawi
lamt władz I przewodnikami swy:
tworzą« malowniczą grupę na sehi
kaeh wiodących do świątyni sosti
sfot»grafowaną.
Wspólna fetogrefja będzie
widomą na długi izas. pamiątką ul
czysteg® 1 doniosłego dla Stow.
Polskiej dnia.
c
jedyj r<
n
Z
d<
Pech5ä i defilada młodzieży prd *
pemnifilem „Unjl LobelsKieJ". d<
Z plaeu katedralnego sformewanij P,'
kolumay młodzież, przy dźwiękal M
marsza, zeszyła raźne, na czeki cz
orkiestrą polleyjną i sztandarami P r°-
pomnik Unjl, gdsa przed priadst* tai
clelaml władz 1 zebraną tłumnie I; |e;
chodnikach publicznością odbyła j w,
defilada. nil
, wy
Dziarsko maszerowały szeregi o rze
dzieży męskiej, przeplatane drużyni Ch
teńsklemi. Zebrana publiczność łp,
której wspaniała postawa młodzież! m?
przyszłość naszego narodu, wywo: wj,
niekłamany entuzjazm, z czcią 1 uw nie
bienlem peehylała głewy przed ol jak
mującemi niejako pod swe opiek Qn
cze skrzydła młodzież, sztandar* |,t(5
na których widniały hasła ,B6j|
Ojczyzna". m
od
(D. n,Wyi
Cl
Pol
albi
skit
		

/CZAS_1491c_1924_II_nr184_0003.djvu

			M 184 OstMi LUBÄLSEI” 7 lipcs m * ». 3
Kora n to iB Ho laoratiiisma
H i
w < m m i Lublinie.
Zapewnieniem askol&łotwa powszech­
nemu wykwalifikowanych słł nauesy*
cl&lskich ssjęło slą gorliwie Min. W. R
1 0. P. W pierwszym więc nudzie sił
tych coraz więcej dostarczają liczne
Ssmlnarja Nauczy eielskle, jednak po­
siadamy jeszcze znaczną liczbą sil nie­
wykwalifikowany«!), nie odpowiadają­
cych warunkom nauczyciela, często z
lozmaiteml atudjsml, a nawet wykształ­
ceniem domowem.
Poszukiwania za nauczycielstwem
wykwaliiikewaaym stały alę hasłem
obecnej doby. W celu wiąc deatareze-
nia szkerlnititwu pswszeehnemu wykwa­
lifikowanych sił nsuezyclelskleh utwo-
jzoae zostały w czasie ferjl letni oh
kwalifikacyjne kursy wakacyjne, na
które rokroesnle zgłasza slą licznie na-
uesyolsletwo.
W Lublinie mamy obecnlę dwa kur­
sy: metedyesKo-pedagogiczny, który
trwa od 8 bm. do końca llpca 1 kurs
keńeowy humanistyczny, który trwać
bądzle od 8 sierpnia do konta tegoż
miesiąca.
Kurs metodycsno-pedagoglssny trwa­
jący obeenle jest b. liczny, liczy bo­
wiem około 120 nauczycieli. Kandy­
daci na kursa podlegają egzaminom
wstępnym, a po przesłuchaniu kursów
podlegają końcowym egzaminom kwa­
lifikacyjnym.
Kierownictwo kursu metodyczno-pe-
dagoglcznego spoezywa w ręku p. E.
Kowallszyna Inspektora szkolnego, wy­
kładowcami 88-ś sa pp.: Zafja Zagrob
sks, Jan Lachcik, Karol Krupa, Wanda
Kiuplanka naucz. sem. nausz. w Za­
wierciu 1 ks. Kwiatek.
Kierowal&two kursu humanistyczne­
go objął p. W. Płuż&ński, Inspektor
szkolny, zaś wykładoweeml bądą op.:
Franciszek Cybulski 1 Eugienjusz Zie­
liński z Warszawy.
Klorownlstwa kursów napotykają na
trudne warunki, któzs jednakże dają
slą powoli zwalczyć. Nauczycielstwo
korzystające z kursów ma zapewnione
staraniem klorownlstwa noclegi, a na
wet ułatwione warunki bytu w Lubli­
nie. Wystarano slą wlęo o tańsze ko­
lacje, śniadania 1 obiady. Opłat żad­
nych za kursy nie pobiera slą. Rada
szkolna Powiatowa na utrzymanie kur­
zów otrzymała od Kurator]&m 200 zło­
tych jako zapomogą, zaś resztą kosz­
tów pokryje się z wpisewego pobiera­
nego od każdego nauczyciela, g
Wykłady odbywają slą w Seminar-
jum Nauczyolelsklem Mązklem.
O salnteresewanlu się kursami świad­
czy duża liezba naaczydelstwa przy-
byłege z pod Łamży, okręgu Łódź
kiego 1 z Kreeów Wschodni eh, dla po­
głębienia wiadomości fachowych.
W ezasle kursów zorganizowane bą
dą wyeleezkl po Lublinie dla obejrzą
ala pamiątek naszego gredu pod kie
rewnletwem p. insp. Kowaliszyia.
W.
O znamy was, panewle Cieplaki,
którzy kesztem lnnyeh chceele słać
sobie elepłe 1 wygodna gniazda, szczy-
csąc się prasą dla ludu.
Krzyk wasz zasakodzl tylko wam
samym, ba zamiast posłów 1 ministrów
czekają was dawne gadnoścl... instru­
ktorów.
Następują podpisy chłopów.
Warunki uzyskania obywatelstwa polskiego.
Zdradliwe „pisklę".
W 27 numerze „Piłata” ukazał slą
następujący 11et,  sklarowany pod adre­
sem znanego na gruncie lubelskim b.
Instruktora P. S. Z. a obecnego pesła
p. Cieplaka aależąeego obecnie do gru­
py Bryla. List ten cytujemy w wy­
jątkach.
Do posta GieplaKa.
Z prawdziwą przyjemnośslą przyję­
liśmy wiadomość o wystąpieaiu wa­
ssern z Klubu „Piasta”. Szezefólnle
po Waszem »świadczeniu w „Sztan­
darze”, który narząd liście wielu jed­
nostkom, a gdzie w bazezelny sposób
tbrsucaele fełetem tych, z którymi do
siedawna ssliśele ręka w ręką. Dzi­
wimy się panu posłowi, który obecnie
pleni się wyrzue«jąo ze siebie eo jest
najgorszego i najbrudniejszego na pre­
zesa Witosa, a wesoraj jako Instuktor
shwalił go ped nlebiosy 1 dzięki jege
zasłudze został pan posłem. Panie Cie­
plak, ehsśbyś slą zamienił w kałużę
błota, choćby ręka pana zdolna była
rzucić eszezerstw całe morze, to jed­
nak pan prezes Witos pozostanie uoso­
bieniem i przywódcą ludu, a pana, pa­
nie pośle, może to doprowadzić do po­
szukania sobie po dawnemu lnstruk-
torstwa. Mówi przysłowie: Zły ptak,
który własne gniazdo kala, a wy pi­
sklęta Piastowe, gdy tylko wam skrzy­
dła tre&hą podrosły, szybujecie w po­
wietrzu, a szponami eweml rozrywa-
@la.................. Bo csyż wy nadrawdą
chcecie dobra ludu.............
O cześć wam za nassąjnledelę 1 krzy­
wdy!
Wobeo różnorodnej praktyki sto­
sowanej dotychczas przez władze a-
dministraeyjne w sprawach uznawa­
nia 1 nadawania obywatelstwa pol­
skiego, Min. Spraw Wewn. wydało
okólnik, regulujący jednolicie tryb po­
stępowania przy rozważaniu podań w
sprawach nabywania obywatelstwa pol­
skiego. Obywatelstwo polskie mogą
nabyć:
1) Osoby, która słażyły czynnie w
WP-, czy to jako ochotnicy, esy też
z poboru, o He przed lub w czasie
służby nie wnosiły podań o zwolnie­
nie s wojska ze wzglądu na posiada­
nie obywatelstwa obcego.
2) Osoby, które same lub Ich ro­
dzice byli zapisani do ksiąg orgar.1-
zacyj stanowych ca obszarze b. Ces.
Rosyjskiego, jaki wszedł w skład pań­
stwa polskiego, następnie jednak one
same, wsglądnie ich rodzice z ksiąg
tych zestali wykreśleni, o ile przed
wybuchem wojny stale faktycznie za­
mieszkiwali na terytorjum państwa
polskiego same lab ich rodzice.
8) Kobiety, o których mowa w art.
10 ustawy s dnia 80.1.-1920 r. & wiąc
także kobiety, które przed zamążpój-
śelem posiadały przynależność lokalną
do jednej z gmin. należących do pań­
stwa polskiego a które po ustaniu
małżeństwa osiedliły slą w państwie
polsklem.
4) Osoby, urodzone na terytorjum
polsklem, o ile one lub ich rodzice
przed wybuchem wojny stale faktycz­
nie mieszkały na obecnem terytorjum.
6) Osoby, które przed wojną stale
faktycznie mieszkały na obecnem te-
ryterjum państwa polskiego.
*Przytem punkty 2, 8, 4 i 5 doty-
ssą jądyaio b. obywateli b. Imperjum
rosyjskiego.
Równocześnie z wydaniem niniejsze­
go okólnika Min Spr. Wewn. zarzą­
dziło rejestrację wszystkich przeby­
wających na terenie R. P. cudzo­
ziemców w celu jednorazowego usta­
lenia okoliczności, które mogą mieć
ziaczenle przy nadawaniu obywatelst­
wa na podstawie tego okólnika,
toUoa talifaa ziołem loillemi
oaflj m liii l oinlil u. Mława
I Buffalo, lor hit. 1873 — na I.
Niewiele wiemy o Polakach w Ame­
ryce, bardzo skromna jest też literatu­
ra nasza pod tym wzglądem. W książ­
kach przedwojennych smutne horosko­
py czytaliśmy co do narodowej przy­
szłości emigracji polskiej, którym na
szczęście kłam zadała rzeczywistość i
ta wielka ofiarność moralna i materjal-
na, Jaką Polonja amerykańska okazała
względem swej Macierzy podczas ostat­
niej wojny wszechświatowej 1 po odzy­
skaniu niepodległości Polski. Znacze­
nie easzej emigracji amerykańskiej do­
tychczasowe 1 bardziej jeszcze w przy­
szłości winno pobudzić nas do więk
szego zainteresowania się niq, do zaję­
cia się jej życiem i pracą. Jak szyb
ko rośnie ona liczebnie, dowodzi fakt,
iż np. w Buffalo około r. 1900 Pola"
ków było 40 tysięcy, obecnie zaś jest
przeszło 100 tysięcy.
Mąterjał do poznania życia wewnę­
trznego jednej z kolonlj polskich w
Ameryce, mianowicie w Buffalo, nie­
daleko Nijagary, znajdujemy w wydanej
w roku bieżącym „Księdze pamiątko­
wej złotego jubileuszu osady i polskiej
parafjl św. Stanisława w Buffalo.
1873 — 1923”. Około 400 stronic in
folio liczącej tom, zawierającej paręset
fotografji i obrazów, począwszy od pa­
pieża Piusa XI, Wilsona, Paderewskie­
go, Prezydenta Wojciechowskiego i wie­
lu wybitnych członków Poionji amery­
kańskiej — aż do grupy 40 ministran­
tów kościoła św. Stanisława, daje cie-
kqwą ilustrację życia Jednego z ognisk
polskich. Po krótkiej historji miasta
Buffalo znajdujemy dzieje tamtejszej
kolonji polskiej z nawiązaniem do Sta­
dnickiego i Niemcewicza oraz K. Gzow-
skiego, który był twórcą mostu przy
Nijagarze, uważanego za cud inżynierji
Roman Dmowski. 65)
M odbudowano Polskę?
W takich warunkach ludzie słabsi się
chwieją, trzeba im podtrzymania. Kie­
rownicy Koła Międzypartyjnego musieli
mieć naszą pomoc,w postaci informacji z
Zachodu, neutralizujących fałszywe wia­
domości niemieckie, musieli mieć do­
wody dla swoich, źe my sami wierzymy,
że nie ustajemy w walce, że idziemy
do zwycięstwa. Komunikacja zaś była
niesłychanie trudna i niebezpieczna.
Mieliśmy ją wszakże, l to nawet dość
częstą, przedewszystkiem dzięki naszym
rodakom z Poznańskiego. Znaleźli się
tam ludzie, którzy z narażeniem życia
jeździli wielokrotnie między Lozanną a
Warszawą, tu zapoznawali się z położe­
niem na Zachodzie i z aaszą pracą,
Wysłuchiwali naszych poglądów na stan
rzeczy I naszych wskazówek, jakieśmy
chcieli krajowi przesłać: tam zdawali
łPrawę z tego co widzieli i słyszeli, de­
maskowali kłamstwa niemieckie i swojej
wiary Innym udzielali. Była to wielka,
niezapomniana zasługa takich ludzi,
)ak mój stary przyjaciel, Władysław
Grabski z Kurcewa, jak Zofja Sokolnlcka,
która przewoziła obszerną koresponden
,4ję, w sposób najlepiej zabezpieczony
od czujnego oka władz pruskich, bo
Wyuczając się Jej dosłownie na pamięć.
Ci nie mieli wahań, wiedzieli, że tu los
Polski rozstrzyga się ostatecznie, że dziś
albo nigdy. Ówczesny prezes Koła Pol­
skiego w Berlinie, Władysław Seyda,
zaglądał też do Szwajcarji i naradzał
się z nami nad taktyką Polaków w
Reichstagu.
Jeszcze to jeden dowód, juk czynny
udział brało społeczeństwo zaboru pru­
skiego w polityce zjednoczenia Polski,
która oderwanie tych ziem od Niemiec
za pierwszy cel sobie postawiła. JŁatwo
zrozumieć tą gorycz jaką w niem mu­
siała budzić inna polityka, pretendująca
do miana polskiej, która się tych ziem
zrzekła.
Pamiątam, w owym czasie jeden z
z ziemian poznańskich, który przybył
do Szwajcarji, opowiadał mi, że chodził
u siebie po polu z miejscowym gospo­
darzem. Chłop z radością mu poka­
zywał zczernlałą nać kartoflaną, tryum­
fował, że ziemniaki przepadną. Gdy
ziemianin się zdziwił, źe on się z tego
cieszy, chłop odpowiedział:
— Moje ziemniaki przepadną, ale
Szwaby przegrają wojnę.
Tę historję nieraz opowiadałem po
litykom angielskim, gdy cl nauczeni
przez Niemców l żydów twier
dzlli, źe ludność Poznańskiego Jest już
przywiązana do niemiec i do Polski nie
chciałaby należeć. I była ona najlepszym
argumentem. Bo gospodarz cieszący
się z nieurodzaju to zjawisko niepo­
spolite.
Poznańskie to nie była pierwsza le­
psza bierna prowincja kresowa, którą
można tak lub Inaczej rozporządzać,
zależnie od widoków politycznych. To
była zdrowa, mocna część żywej Polski
najbardziej świadomy w swej masie
odłam narodu, mający najmocniej roz­
winiętą wolę zbiorową i najzdolniejszy
do wcielenia zamierzeń w czyny. Ten
odłam narodu nie pozwalał, żeby inni
decydowali, czy chcą go widzieć w Pol
sce — on sam o swej przyszłości po­
stanawiał i sam ją tworzył. On nietylko
chciał być w pańswie polskiem, ale
miał coś w tern pańswie do powiedze­
nia. i dlatego, że miał coś do powie­
dzenia, niechętnie był widziany przez
zwyrodniały gatunek Polaków. W dą­
żeniu naszem do wyrwania tej ziemi z
rąk niemieckich myśmy byli nietylko
przedstawicielami szerokiej myśli pol­
skiej, jedynej jaka miała prawo polską
się nazwać, ale i wykonawcami mocnej
woli żywego na te] ziemi narodu poi
skiego.
Jednocześnie z pracą dla zwycięstwa,
dla sprawy sprzymierzeńców — w kraju
I za granicą, zabraliśmy się do budo­
wania Polski w umysłach tych ludzi
w państwach sprzymierzonych, których
zajmowały sprawy pokoju po wojnie
i do których należało ten pokój przy­
gotować.
Trzeba zważyć, że sprawa polska przed
wojną w Europie nie Istniała, że nikt pra­
wie się Polską nie interesował, że pro­
pagandy polskiej żadnej nie było. Je­
szcze to jedno wielkie przewinienie szkoły
krakowskiej, że ogłosiła ona za rzecz
nierozumną 1 niebezpieczną wszelką
pracę dla Polski po za granicami państw,
do których ziemie polskie należały.
Udało się wmówić w szerokie koła na­
szego ogółu, że od Europy niczego nie
mamy się spodziewać I niczego w niej
szukać nie mamy. Skutek jej nauk był
taki, że od pięćdziesięciu lat zniknęliś­
my w Europie: byli już tacy: co nas
uważali za naród umarły. A tymczasem
Niemcy i Rosja swoją, umiejętnie zor­
ganizowaną propagandą urabiały o nas
pojęcia takie, jakie im były dogodne.
Specjaliści „naukowi”, zajmujący się
nami, jak Leger we Francji spadkobier­
ca Mickiewicza na katedrze w College
de-France, jak Morfill w Anglii, obni­
żali pojęcia o nas, gorliwie psuli nam
reputację. Dopiero w ostatniem przed
wojną kilkunastuleciu zaczęto się nano-
wo nieco Interesować nami, jako czyn­
nikiem przeciw niemieckim, dzięki wal­
ce prowadzonej przez Polaków, w za­
borze pruskim, postawie naszego Koła
w rosyjskiej Dumie, wreszcie dzięki neo-
slawizmowi, korzystaliśmy z tego, na
kilka już lat przed wojną, żeby prawdę
o Polsce szerzyć i nowe pojęcia o niej
urabiać, tak wszakże byliśmy ubodzy
w środki, żeśmy wiele zrobić nie mogli.
Normalna historja I wielkich i małych
nawet kwestjl w polityce międzynaro­
dowej jest taka, że rozstrzygnięcie ich
poprzedzają długie okresy przygotowaw­
cze, okresy propagandy i dyskusji. Od
postawienia kwestji na porządku dzien­
nym do jej ostatecznego rozstzygnięcia
zwykle wiele lat upływa. Powtarzałem
to nieraz w mych dyskusjach na Za­
chodzie, że głowa ludzka jest jak bu­
telka wina: długo się musi nowe wino
w niej odstać, żeby było możliwe do
picia. Otóż myśmy musieli postawić I
odrazu prawie osiągnąć ostatecznie roz­
strzygnięcie największej kwestji w Euro­
pie, kwestji od lat pięćdziesięciu zdjętej
z porządku dziennego, zapomniane),
nie znanej nie rozumianej, mającej na
swej drodze mnóstwo potwornych fał­
szów, które przez te pięćdziesiąt lat o
Polsce rozszerzono. Wiedzieliśmy, że
jeżeli chcemy wygrać, musimy szybko
wykonać olbrzymią pracę.
(D. c.
		

/CZAS_1491c_1924_II_nr184_0004.djvu

			„eŁOS LUBSŁSKi’ 7 llpca m * t M 184
Zwalczysz drożyzna mięsa, ieśli sie zapiszesz
na członka Spółdzielni Handlowo • Hodowlanej
2Sx6—2796
późnie) dygnitarzem angielskim, emi­
grantem po powstaniu 1830 r. Szeroko
opisana jest na tle historji parafji św.
Stanisława, około której skupia się
przeważna część życia kolonji, działal­
ność ks. Jana Pitassa, gorliwego obroń­
cy polskości przeciw amerykanizacji.
Znajdujemy też sprawozdanie z udziału
Polonji buffalowskiej w pracy dla wskrze
szenia Polski, listę poległych w czasie
wojny jej członków.
Charakter anegdotyczny, drobne nie­
raz szczegóły z życia członków kolonji
I brak ujęcia naukowego sprawia, iż
książkę traktować należy tak, jak to
było w zamiarze jej autorów, jako „Pa­
miątkę jubileuszową”, dająca wszakże
ogólne i dla szerszej publiczności cie­
kawe pojęcie o swoistem życiu jednego
z sympatyczniejszych środowisk pol­
skich w Stanach Zjednoczonych.
X R. K.
Sąd nad Tołstojem.
WyKlęte dzieła wielkiego pisarza.
W tych dniach odbyła elę w Mo­
skwie ciekawa rozprawa sądowa. Os­
karżonym był nikt inny, tylko Lew
Tołstoj! Publicznym eskarżyeietom by­
ła wdowa po Leninie, Krupskaja. Ob­
ronę prowadził minister „proletkultu*
Łnnacgarekij.
Wśiód widnów było wielu pisany
proletariackich, więc: Damjnn Biedny,
Siergiej Majakowski, Siergiej Jesienin
I inni.
Krupskaja zabrała głos i oświadezył*,
że Lenin tut prsed śmiercią wyrasił,
się o Tołstoju, jako o typowym pisa­
na starego świata, dla którego niema
Już miejsca w nowej Rosji. Krupskaja
przeczytała więc dzieła Tołstoja 1 do­
szła do przekonania, źe działają strasz­
liwiej niż opjum. Wszystkie są prze­
siąknięte trucizną burźuasji.
Naprzykład „Anna Karenina” jest
typowym przykładem środowiska 1 mo­
ralności małomkszczańsklej. Zycie An­
ny Kareniny i jej samcbójstwo są prze­
ciwieństwem Idei leninowskiej,
jj. Zadaniem kultury belszewlcklej jest
zniszczenie literatury małemleszezsń-
skiej 1 dlatego stawia Krupskaja wnio­
sek—konfiskaty dzieł Tołstoja, zwłasz­
cza dzieł tnśel filozoficznej, a z po­
wieści: „Annę Kareninę” 1 „Zmartwych­
wstanie”.
Potem zabrał głos Łunaczarsklj.
„Mam bronić sprawy—mówił minis­
ter oświaty ludowej—której nie inogę
bronić z czystem sumieniem. Jest to
niewdzięczne ladanle wygłaszać obre-
nę baz Tołstoja w sali, w której żyje
jeszcze duch Lenina.
Oskarżycielka ma zupełną rację — w
dziełach Tołstoja pleni elę kurtuazyj­
ny pogląd na świat.
Proszę więc tylko trybunał ludowy
o. uwzględnienia łagodzących motywów,
do których zaliczam fakt, te Tcłstej
żył w owej epoce, kiedy sia znano je­
szcze ani dyktatury prolstarjatu, ani
nowej naszej kultury. Jestem zdanie,
ie należy stłumić wpływ Tołstoja, Do­
stojewskiego, Turgieniewa, możemy
leh bowiem zastąpić Leninem, Bucha-
rlnem, Zlnewlewem.”
Sędziowie przysięgli po 10-mlnnto-
wej naradzie wydali następujące orze­
czenie:
„Lew Mlkełajewlez Tołstoj wlnlon
jest rozpowszechniania w draka Idol
burźuazyjnej.
Uwzględniwszy okoliczności łagodzą­
ce... sąd erzekc, aby z publicznych i
prywatnych księgozbiorów usunąć te
dzieła Tołstoja, któreby mogły wywie­
rać szkodliwy wpływ na umysły. —
Dzieła te należy skonfiskować 1 jako
makulaturę oddać da fabryk papier®.
Przerobiony z nich papier ma być
użyty przy wydaniu dział Lenina, Zl-
nawiew* 1 Bueharlna.”
Ha Polski Cziraony Rrzyż.
Liats osób i lnetytueyj, która w eserweu
rb. słożyły w Sekretarjaale P.C.K. ul. Niecała
>6 1 tntułem składek 1 ofiar następują«« sumy:
1) i. 1.6 Sędslewle 1 Urzędnley Sądu Apel.
tytułem ekł eił. raeez. za ezerwiee rb. zł 10
gr. 80.
2) d. 3.6 Sędziowie 1 Prekuratorzy Sądu Okr.
ekł. etł. weplerająeyeh zł. 8.70.
3) d. 14.6 p. Jedwlga Banlewlsz tyt. «flary
ezł. dotyw. zł. 5 55.
4) d. 14,6 p. Katarzyna Kotowska tyt. ekł.
ezł. wspler. zł. 1.
5) d. 14 6 p. MarJ* Banlewlez tyt. ekł. ezł.
wspler. zł. 1.
6) d. 14.6 p. Anna Lewlnsonewa tyt. efiary
ezł. doiyw. >ł. §.
7) d. 15.6 ke. Hieronim Brzóz tyt. zekranyeh
eflar od parafian probostwa Żółkiewka zł. 52.60
8) d. 16.6 p. Eugecjusz Frlsman tyt. ofiary
eił. dotyw. zł. 5.
0) d 17.6 p. Adolf Miezko wg. Ilety ofiaro­
dawców z Izby SkarbeweJ zł. 70.30.
10) d. 21.6 p. Leokadja Ryehłowska tyt. of.
eił. dot. zł. 5.55.
11) d. 21.6 p. Adolf Krauze, Starosta Lub.,
zebrane na terenie gm. Chedel zł. 38.55.
12) d. 21.6 p. Edward Derwlńskl ekł. »zł. do­
żywotniego 100 zł 1 za znak 2 zł. — zł. 102
13) Od 41 ezłenków dożywotaleh za rozesła­
ne znaki ezłonkowskle po 2 zł. — zł. 82.
Razem — zł. 387 gr. 85.
Suma ta została wpłacona przez Sekretarjat
do Oddziału Banku Handlówego Łódzkiego w
Lublinie na raehunek Pol. Cz. Krzyta.
Równocześnie sekretarjat P6K. w Imieniu
Zarządu niniejszym wyraża serdeesue podzię­
kowanie wszystkim ofiarodawcom wszezegól-
nośel zaś prebeszezewl parafji Żółkiewka ks.
Hieronimowi Brzózewl aa efiary zebrane od
ewyeh debryeh parafian podezas drugiego dnia
Zlelonyeh Swląt w Zśłklewee.
Wladomołel gospodarcze.
Obniżenie podatku od węgla.
Min. Skaibu i Min, Przemysłu 1
Handlu obniżyła podatek od węgla w
sposób aastępująey:
I. dla węgla kamiennego z kopalń
Zagłębia Górnośląskiego na 5 proc.
wartości względnie ceny;
II. dla węgla kamiennego z kopalń
Zagłębia Dąbrowskiego, jako to: Igna­
cy, Jadwiga, Wiktor, Klimontów I
Władysław), Jtsrsy, Modraejów, Jul*
jusa, Kazimierz. Feliks, Kosselew, Pa­
ryż, Reden, Nadreden. Antoni, Cze-
lądź, Grodziec II, hr. Renard, Jowisz,
I Saturn, tudzież dla węgla kamianneg
z kopalń Zagłębia Krakowskiego, ja"
koto Kościuszko 1 Piłsudski m s proc
wartości względnie ceny węgla;
IH. węgłef kamienny z kopalń nie-
wymienionych pod I i II zwalnia się
od popatku.
Rozporządzenie niniejsze wchodzi *
życie z dniem ogłoszenia % mecą obo­
wiązującą ed 1 cserwc& 1924 r.
z ŻYCIA PROWINCJI.
Za wiele temperamentu pedagogicznego!
ŚWIDNIK. |
(a) Gospodarz Józef Krzowskl z kol.
Świdnik Mały wyczekiwał kolejki przed
drzwiami gabinetu lekarza powiatowe­
go s kllkentistolatntm chłopcem. Za­
pytany, w jakim celu przybył de Unę-
da Zdrowie, opowiedział następującą
hlatorję: Nauczyciel szkoły powszech­
nej w Świdniku Małym p. J. B. urzą­
dzał w dslu 29 czerwca r. b. przed­
stawienie w szkfls, z przeznaczeniom
dochodu na bibljotekę szkelną.
Polecił więc dzleelom-ueznlom swym
przyprowadzić lokal szkolsy de nale-
żytege porządku l przygotować na sa­
lę teatralną. Dzieci wzięły się do ro­
boty, bIs mały jedenastoletni Krzow­
skl uparł się 1 poleconej mu roboty
wykonywać ale chciał, uciekając ze
szkoły. Nauczyciel podobno pogonił za
nim, depędilł 1 s wUlklem! termedja-
ml, siłą „sa pasku” przyprowadził y
powrotom do szkoły, wyprosiwszy zaj
wszystkich z lokalu, miał wsypać dal»
eiakowl kilkanaście batów, do po,
krwawienia.
Krzyki bitego chłopca słyszały są
sladki, główale zaś Jabłońska Andrz*
jowa.
Lekarz pew. wydał Krzowskiemi
świadectwo iż ehłepak posiada na «le­
ie szereg siniaków, określając je jako
lekkie uszkodzenia ciał*, (św. JNS 411
z dn. 8 b. m.)
Wiadomo, 14 dzieci wogólo a na wg
w szczególności są «gęsto do alemołfi
wośtd krnąbrne 1 uparte, ale to nie u
poważała jeszcze nauczyciela do stose
wania kezy cielesnej. Nauczyciel J. B
postąpił jak prsed 50-elu laty,' tylko. *
wówczas bito „łapy” llnją. Ozy p.J.B
zna się cekelwlek aa pedagegl**?
SPORT.
L U B L I N .
K. S. Jardenia — K. S. Unja. 0.0
Zawody rozegrane w dniu wczoraj­
szym przed południem nie przyniosły
żadnej a drużyn zwycięstwa. Obie
drużyny bttrdaó słabe. Daje się tło-
m&czyć brakiem treningu.
K. S. LublinianÄa I — Reprezentacja
Klubów cywilnych 1:0 (00).
Zapowiadające się ciekawie zawody-
sprawiły prawdziwy zawód. Lublinian-
ka wystąpiła w składzie następującym:
Wsleszyńskl (bramka), Quirlnl, Lewin-
sohn, (obrona) Henzel, Lewanderskl,
Ssyszkcwskl (pomoe), Andrzejczak,
Kwietniewski, Rozwadowski, Łuksslak
1 Król (atak).
Drużyna ropresentaejl niezbyt deb­
rze się „reprezentowała": Kom (Mae-
cabl) bramka, Korczak (A. Z S. II),
Helfman (Maceabi) obrona, Flislńskl
(A. Z. S. II). Oberferszt (Maceabi), Ru-
błnsztejn (Jardenia) pemee, Reigen-
boger (Maceabi), Pysikewskl (A. Z. S. I),
Grabowski (Strzelec). Szpiro (Jarde­
nia), Sanfel (Maceabi) atak.
Należałoby na przyszłość ale wysta­
wiać reprezentacji podobnej, składają­
cej się w większości z żydów. Swlad-
czyćby to mogła o tern, że Lublin ni«
posiada zupełnie dobrych graczy i
klubach polskich, gdy tymczasem tal
nie jest.
Gra rozpoczęta szczęśliwie w ostryi
templ® przez Lnbliniankę toezyłs sii
przez cały ciąg pod silsą jejpreew&gi
Pomimo jednak wysiłków ale udsłi
elę jej osiągnąć lapszyeh wyników.
Sędziował jak zwykle niefortunn
p. Math. w.
J U S Y.
Do uznania S. Ludwlłl.
— Zamiast kwiatów na trumnę ś. p. koli
źenkl Aliny Giżyckiej składa 35 słoty eh Sodi
Ileja Marjańska Ascadimlusek.
Ne Holonje Lotnie dla biednych dzieci.
- Z powedu zgonu ś p. Stefana Wltkei
eklege, eerdeesnle wepółezująe nasiej koli
żance w bolesnej strasie OJea, grone kohgói
1 koleżanek Benku Falskiego składa 60 siaty«)
NADESŁANE.
4
V
Dnia 16 b. m. będąc sil,ile zdenei S
wowanym w obecności prof. Goni
ehowsklego, ubliżyłem profesorom siki
ły Realnej lm. hetm. Zamojskiego.
Za ubliżenie przepraszam, składsji
na najbiedniejszych 2 złote M. Triu
2790
Przetarg.
Kierownictwo Rejonu lażynlerji 1 Saperów Lu­
blin ogłasza na dzień 17 llpca b. r. na godz. 12 ą
w kaneelarjl Rajona w Lublinie—ul. Racławicka—
{irzetarg ofertowy na kapitalny remont dwóch sta-
on IM TI l VII, oraz koszar J6 19 dla 2 pułku
Strzelców Konnych w Hrubieszowie.
Do oferty dołąasyć kwit na złożone wadjum w
wysokości 8% od sumy «ferowanej na rachunek
Kierownictwa w Kasie Skarbowej.
Wszelkie bllieze wyjaśnienia dotyczące wa­
runków ogólnych 1 teehaleznych, jak również ślepe
kosztorysy za zwrotom kosstów otrzymać można w
Klerownletwle «»dziennie w gedzlnaeh uwędowyeh
sa wyjątkiem dni świątecznych.
Oferty winne być złożone w kopertaeh za-
plecząfcowanynh 1 zalakowanych de godz. 12 ej w
dniu 17 lipca 1924 r. w Klerown. Rajona lażynlerji
l Saperów Lublin. Oferty nie odpowiadające wszy­
stkim powyższymw arunkem nie będą uwzględnione.
Wybór eferenta, oraz ewentualny ustny przetarg
zastrzega się. Kierownictwo Rejono Inżynier)!
80x2—2765 i Saperów Leblia.
CHOROBY PŁUC
*889 leotf
„Balsam Thlocolan Age”
— Ożywać xa poradą lekarza. —
Sprzedają apteki składy. *0x1-1344
hirai M l. i sito
ygeblone dewód eseblety, wy-
dany nree* Radomską Dy­
rekcję Kelel Pańetwewyeh na
Imię Wlkterjl Borewlee s Ja-
sieiowa. 2792
Tbom  de sprsedania % welnem
V mleeskanlem ul. Przemy­
słowa J* 18. 2717
Srobne egleizenla. ThomeK murowany do eprse-
V dania sa prsejaidem. Wia­
domość uL Bychawa«» J* 5
Reklama lest
Uh 1 niziöii.
m 81. 2783
lilteM
15Billi.
dźwignią handlu
1 przemysłu.
tUmutał mebli prsedwe-
” Jeenyeb. Peesątkeweke 5
lUUnewski. 2713
Camotny poszukuje dwóeh
J lub Jednege dułego pokoju
bei mebli, Adres: Ursąd Pro­
kuratorski Krakowskie Prsedm.
W7*«l.l kamienny ldriewny.
76 Mlehalesuk. 2772
” Drsewe ssesapowe 1 rą­
bane pe snltenyeh cenaeh s
dostauą de demu 1 bes deetawy
Wgoblono kelątkę wojskową,
£# wydaną prze* P. K. U. Lu­
peleea A. Redskl Namleebel-
keweka 19 naprieelw Glmna-
Ejum. 2794
blin, oraz dewM eseblety wy­
dany priei Starostwo Lubelskie
na Imię Gersiyn Klerer. 2769
0SDKABRIA r
Bi
w Lublinie,
d. Tidnaa Wdmli LII. rtg U0
WyKeaywai
Afisze, bilety wizyto«
blankiety, cyrkolarze hu
dlewe, programy,
handlowe, plakaty, f«
rzutki, zaproszenia, za«1
domienla I I. p.
WYKONANIE SOUDh
I PUNKTUALNE
Ceny przystępne.
Redaktor odpowiedzialny: Kazimierz Siess. Druk. „Głeei LubeMKige”—ml. T. lieśelaadkl JM 10. Ba wydawnletwo Jan