/CZAS_1494c_1918_III_nr357_0001.djvu
IS'I liii, i 35?, SlMeS, SI. 3? !10 2 0
3»ts!3E£atBea>iM«WM--wiw^
sS#Mim
gL'vWvl.?.^ ^
!fÄi:?T-;4S
C- S' I
Red, i Adm. ul. Kośc-usskś 8- Si
emu. s>esigy8i£K«?'ri
« lufclinle kez ednołgtsłla; mtesięcr.
i 4.20, kv.art. i. 12 50, półrocj. k. 15
fotł. k. 50; z oźw«si*Rf*»e: lalck.
5.00, li wart k, 15.00, pć^roce. kor.
3000, tocznie kor 50.—
Rb prfcutfiHcl:: mSesiącŁ. kof, 6.00.
iwsrl Ł. "S.—, pćźfirz toi. 36.—,
foriiiie kor. 72 -
V c5‘«t«KTS3 ; IłwirrW-;!!: rsiiffc, r.-^j
6 50 • v. i. 19.50, ■!■««?«>, 78.
7s vi—Ad cl. ..'^'icTn»?-■i.UMliu
G€?iÄ ÖSLa^UEä»
U’iersz pe'itöwy lub jego miejsce
każdoraiewe przed tekstem 1 kor.
60 hf.!., wśród tekstu 2 k. 50 h.,
za tekstem i k. 20 h. Nekrologi
1 kor. Na ostatniej stronie 90 hal.
W drobnych za wyraz 15 hal
Korespondencje do Rosji 16 hal.
za wyraz.
Załączniki za lOO na prow- 2 kor.
60 hal., cv miejscu l k 30 h.
W sprzeil^y i;rli623t«| „ZS&tTtis Lyäetgka“ poretiits ^.ctztu^e 23 hsl., popotoilBlowa 1.4 Issil. |{
Hdministracja otwarta od 9-ej rano do 7-ej popołudniu.
?HitaFiS0w sii£ ntĘ.
Ł R . Q , O
?■
P olsksL l \ r a | o w a
O T E B . J Ä _
l ^ l ^ S y C ^ ł ^ d W arszawa, ui. Kretiyiowa 4.
4>ta Lotarja K lasyczna Rady G«ćwneJ Opiekuńczej na R półrocze 1918 r.
SUMA WYGRANYCH @ m l i j s n ó w 4 4 0 t y s l ę c y m a r © k t
Wielka wygranas pół miijowa tnaB*ek.
Ciągnienie i klasy — 10 E 12 sierpnia 1918 roku. Losy i klasy już są w S| rsedaży.
Ka każdej ćw iartce pieczęć z Oriem Polskim i napisem: Rada Gló.vna Opiekuńcza. 1095
Teetr iatlillity
.BŁJKŁ‘
Krak. Przedm. Nr. 72
rnśej „Zacisze“).
es»
8ian ’S5
Fiei^ws^lf r»a^ w Lisisiinie Slj|C 0.rP SZ t
Pamiętnik Pani Tamary i im eii u i
dramat v; 5 aktach, \V głównej roli MSliS lafKli. (natura).
T!WP
Czas odnowić prenumeratę na miesiąc sierpień.
7-c:"gg'.-y-ysrj«;tatTC.-:
Bfurs aretiife!ifonlC£D3-li!]f!Q
/CZAS_1494c_1918_III_nr357_0002.djvu
Palslsis izHoinlctwö paii-
sifüQwe^
Exposć miiiistra Ponikowr-
skiego.
Sprawozdanie z dziewiątego posie
dzenia R’dy Stanu między inn>mi o-
piewa.
Minister wyznań i oświaty, Ponikow-
ki, odpowiada na interpelację w spra
wie nauczania pow'szechnego w Kró
lestwie i obtazuje przyteni caly pro
gram iiiinisterjuin W. R. i O. P. w za
kresie szkolnictwa elementarnego:
W odpowiedzi na zapytanie, skiero
wane do ininisterjum oświecenia, czy
są czynione przygotowania do wprowa
dzenia w państw e nauczania powszech
nego, pragnę p zedewszystkieni stwier
dzić, iż ińinisterjjin opracowuje ustawę
o powszechneni i obowiązkoweni nau
czaniu; ustawa ta będzie wniesiona do
Wysokiej Izby. Ale wprowadzenie nau
czania powszechnego jest zależne nie-
tylko od odpowiednich ustaw, lecz tak
że i od ituiych czynników, a p z de-
wszystkifin od zapewnienia dostatecz
nej liczby nauczycieli, dostatecznie
przj'gotowanych.
jeżeli rrucimy okiem na stan szkol
nictwa elementarnego, to najlepiej scha
rakteryzuje je liczba nauczycieli, jaka
W calem Królestwie w szkolnictwie ele-
inentarnem pracow^da.
W ubiegłym roku szkolnym w dniu
przejęcia szkolnictwa przez władze pol
skie, t. j. w okupacji austrjackiej dn*a
1-go października, w okupacji niemiec
kiej d;iia 1 go listopada, liczba nauczy
cieli v;yn.-siła 9 663 osoby, a w dniu
1-ym kwie' iia 1918 r. wynosiła 10 685
osób, czy w rezultacie przez utworze
nie inspektoratów szkolnych w każiyni
okręgu na prowincji iiczba nauczycieli
szkól elementarnych podniosła się o
1.000 osób.
Jeżeli rzucimy okiem na cenzus nau
kowy w szkołach element mnych, to nie
stety, cenzus ten nie jest wysoki, bo
zaledwie 30 proc. posiada ukończenie
całego seminarjum nauczycielskiego.
Jeżeli wyjdziemy z założenia tytko
5-letniego nauczania, a nie 7 letniego,
to otrzymamy na terenie Królestwa
Kongresowego dzieci w wieku szkol
nym nie mniej jak 1.500.000, jeżeli
weźmiemy na jednego nauczyciela 60
dzieci, to się pokaż^, że będzie potrze
ba przy prowadzeniu powszechnego na
uczania 25,000 nauczycieli.
Jeżelibyśmy chcieli już teraz od wrze
śnia wprowadzić powszechne nauczanie
w całym kraju, to licząc nawet na to,
że wszyscy nauczyciele dotychczasowi
pozostaną na swoich miejscach, bo nie
których z powodu braku dostatecznego
cenzusu naieżałoby usunąć, jeżeli za
trzymamy celą dotychczasnw’ą liczbę
nauczyciel', to musimy zaangażować
15.000 nowych sit nauczycielskich. Z
tego wynika, że gdybyśmy w jednym
roku te 15,OtO sił nauczycielskich za
angażować chcieli, to musimy mieć 400
do 500 seminarjów nauczycielskich. Do
piero te seminarja mogłyby odpowied
nią liczbę nauczycieli dostarczyć. Nie
stety, posiadamy zaledwie 35 semina
rjów nauczycielskich, a przytem znacz
na liczba seminarjów liczy niewielką
liczbę uczniów i uczennic. Mieliśmy w
ubiegłym roku 6 seminarjów rządowych
nauczycielskich z okupacji austrjackiej
i 29 prywatnych i społecznych. Otóż
zważywszy tę fatalną sytuację, że po
siadamy tak mało szkół, które przygoto
wują elementarnych nauczycieli, mini-
sterjum dąży dojutworzenm takie) liczby
seminarjów, któreby nam dały brakującą
liczbę nauczycieli i z drugiej strony do
pełniły normalny ubytek sit nauczy
cielskich. Za taką liczbę ministerjum
uważa 70 do 80 pełnych seminarjów
nauczycielskich. Dążąc do wypełnienia
tego programu, ministerjum podwoi licz
bę seminarjów państwowych i zamierza
popierać dobre seminarja społeczne.
Potworzyliśmy w kraju jeszcze jeden typ
szkół, t. zw. preparandy, t. j. szkół przy
gotowawczych do seminarjum. Szkoły
te stanowią typ przejściowy między
szkołą elementarną a seminarjum nau-
czycielskiem. Kurs obliczony’ jest na
dwa lata. a dla młodzieży, Która w cią
gu jednego roku podniesie się do odpo
wiedniego poziomu — ku'^s roczny. W
bieżącym roku szkolnym otworzono 4
takie seminarja-preparandy: w Chełmie,
Pułtusku, . Skiern^esA icach i Zduńskiej
Woli. RezuUjt kilkumiesięczny ly h
prep.-rand był tak dobry, że zachęcił
nns do kontynuowania tej pracy. W naj ■
bliższym roku szkoinym otworzymy
jts.zcze 16 prepisrand.
N.ezależiiie od tej nounalnej drogi
kształcerda przyszłych nauczycieli w
seminarjach nauczycielskich, oiworzoro
także 3 roczne kursa pedag giczne dla
osób, które posiadają ukoń z-mą szkołę
średnią ogólno KS/.t-dcacą i chcą się
poświęcić zawodoAi rauszycielskiemu.
N.astępnie, licząc s ę z niedostatecznym
poziomem dużej liczby nauczycielstwa
elementarnego, obecnie ininist'-rjuni
p>agnie, oilempżnrś i, największy pro
cent tych nauczy „ieli zachować dla
sz'Kół, nie usuwając ich i drogą do-
ksztaican'a podnieść ich poziom.
Do dokształcenia prowadzą różne dro
gi. Przedewszystkiem w roku ubiegłym
był prowadzony roczny kurs uzupełnia
jący dla nau:zyciel>twa już d-iwniej
czynnego i ten roczny kurs dał rezul
taty bardzo dobre. Następnie prowa
dzone były liczne kursa uzupełiń.ające,
wakacyjne, letnie i zono we i podczas
ferji świątec żiiyt h. Mam możność za
komunikować vVysokiej Izbie, że w obec
nej chwili na 54 kursach uzuptł dają
cych wakacyjnych dokształca się około
4,5'30 nauczycieli, t. j. więcej niż 40
proc. ogółu nauczycielstwa ludowego.
Mogę stwi'.rd>ić z zad'»wnieniem, że '
naogół nasze nauczycielstwo ludowe
bardzo chętnie pracuje nad uzupełnie
niem swego wykształcenia, mając świa
domość tych braków, jakie skutkiem*
nieszczęśliwych warunków posiada.
Ale pozostaje jeszcze druga strona
sprawy, t. j. slrona materialna. To pew
no będzie jeszcze przedmiotem debat
Wysokiej Izby. Ja pragnę ty ko z.azna
czyć, źe ( svviata w państwie naszem
będzie wymacała dbrzymich nakttdów.
Już budżet najbli s y, który rząl ułoży!
na p. trze-by ministerjum oświecenia,
przewiduje 40 kilka miijonów marek w
stosunku rocznym. To jest początek
naszej dzi.ałalności. Wobec tej sumy
40 kilku miijonów marek, nasza dotacja
państwowa na szkoły wynosić będzie
na mieszkańca około czterech i pół ma
rek. Nie chciałbym, aby to wszystko,
co mówiłem, bvło zrozumiane przez
Wysoką Izbę jako pewnego rodzaju tre-
symizm" i tendencja do takiego przed
stawienia sprawy, że powszechne nau
czanie jest ideą u nas bardzo daleką.
Przeciwnie, jestem przekonany, że je
steśmy na dobrej drodze. My musimy
postępować naprzód z tymi nańodami,
które mają rozwinięte szkolnictwo ele
mentarne i musimy dogonić to, co w
licznych dziesiątkach lat, gdy tamte na
rody k=!ztałciły swoją kulturę, my po
święcaliśmy dla obrony swego istnienia.
Sądzę, że jesteśmy na dobrej drodze
dlatego, bo pierwszy to jest moment w
życiu naszego narodu, kiedy potrzeba
oświaty zrozumiana została od góry do
dołu, zrozumiana została przez lud. Rze
czywiście. w ostatnich latach, a szcze
gólnie od roku, kiedy polskie władze
zaczęły działać po całym kraju, spoty
kamy się z zupełną świadomością ludu
co do potrzeby szkolnictwa.
W ciągu tych kilku miesięcy działal
ności polskich władz oświatowych mie
liśmy parę okręgów i powiatów, gdzie
liczba szkół została doprowadzona do
należytego poziomu, to znaczy, że gmi
ny w niektórych okręgach maja zupeł
nie dostateczną liczbę szkół. Mamy ta
kie gminy, iak w powiecie lubelskim i
grójeckim, które uchwaliły już powsze
chne obowiązkowe nauczanie z karami
na rodziców, nie posyłających dzieci do
szkoły. To jest objawem szczęśliwym
i pierwszy raz spotykamy się z tem w
historji naszego narodu. Z tych wzglę
dów mam głębokie przekonanie, że je
steśmy na dobrej drodze i jeśli tylko w
ministerjum skarbu Wysoka Izba znaj
dzie odpowiednie środki do tego, aby
te szkoły nasze mogły się rozwijać w
takiem tempie, to mam nadzieję, że po
mimo tych wszystkich trudności, o ja
kich Ul mówiłem, do powszechnego
nauczania dojdzie r.iezadlugo. (Brawa
i okkski).
15. Goldwag Josef, subjekt.
16, Rykowski Feliks, obrońca sądov;y.
iii k u r j a.
z polityki i prasy.
t*ząd ausii'lac-kio
O gabinecie bar. dr. Hussarka
pisze „Nowa Reforma“ co nastę
puje:
Gabinet d ra Hussarka objął już
rządy. Mamy tu do czynienia z pe
wnością nietyiko ze znuaną szefa,
lecz także i systemu. W przeciwsta
wieniu do swego poprzednika, dr.
Hussarek nie jest nowicjuszem w po
lityce. .A'la on ustaloną firmę poli
tyczną jako oświecony kb rykał i kon
serwatysta, tudzież bezwzg ędny zwo
lennik zachowania pHiu-j suweren
ności państwowej Austrji.
Dr. Hussarek iii.a < pinię bezwarun
kowego zw< 1-nnika Austrii, jako pań
stwa w cadej pełni tueza’eznego. Uję
cie przezeń steru W chwib, g y w Salc-
burgu toczą się rokowunia na te
mat ograniczenia tej niezależności,
jest syunptüinalyczne. Po d rze Hus-
sarku wolno spodziewać się, że ,--^ze-
jawiające się w ostatnich czm-ach w
Austrji dążeni.a, sprzeczre z niezawi
słością państwa, ujmie w odpowiednio
wysokie tamy.
Dzisiaj wobec zapowiad.ar)ego skró
cenia frontu niemieckiego na zacho
dzie, takie skrócenie marzeń wszech-
nieinieckich w Austrji nie pnwinnoby
przedstawiać większych t udności.
Jak ił żył się stosunek nowego
szefa r-ądu do KGa Poiskiego, w
szczi gółdch nie wiemy. Prezydium
Koła nie. ogł siło dotąd nic ponad to,
że got“We jest przyznać drowi Hus-
sarkowi sześciomiesięczne prowizor-
jum bud'.etowe. — Wiedrąc, iak bar
dzo stronrictwa Koła PcUkir go prze
strzegają zasady .,nie za d-irrńo", mo
żemy wyrazić przypuszczenie, że
szczodrości Koła wobec Hus.ssrka od
powiadają także zobowiązania dr. Hus
sarka wobec Koła.
1. Jaśkiewicz Romuald, sędzia.
2. Ks. Dąbrowski Józef.
3. Fiszhauf Kazim., dyrektor banku.
4. Pleskaczyński Kar., stelrn. z Now.M.
5. Lewicki Ka/.im.. dyrektor gimn.
6. Szyfman Izrael, obywatel.
7. Kornobis Stefan, inżynier
9. Siodołkiewicz Edward, burmistrz,
9. Niesieski Ignacy, urzędnik.
10. Charczuk uaweł, rolnik.
11. Szternfeld Mordka, rabin.
12. Domaniewski Antoni, kotlarz
13. Woji a owski Zygmunt, restaurator.
14. Rappoport Ruwin, kupiec.
15. Nahajski Edmund, kupiec.
16. Jaśkiewicz Wiesław, inżynier.
01
w
c
O) -
5 .
o
n.
CS
M
•O
N
t/J -
s:: h
•a
IV k u r j a.
1. Sobulski Ignacy, rzeźnik.
2. Kalinowski Teodor, rejent.
3. Dziuba Stanisław, obywatel.
4. Dr. Gehbter Izaak, lekarz.
.3. Kłossowski Zdzisław, aptekarz,
6. Peretz Jonas, obywatel.
7. Żak Paweł, powroźnik.
8. Epstein Mojżesz, handlujący-
9. Rnmanovvicz Karol, restaurator.
10. Stefaniak Kazimierz, restaurator.
11. Godziszewski Leon, rolnik.
12. Sztern Mojżesz, prowizor.
15. Po/nański Feliks, urzędnik.
14. Geübter Elkuna, subjekt.
15. Albrecht A uoni, szewc.
16. Wilner Moidka, handlowiec.
N
OS
.9
o.
c:
iż
'>/)
Skutki siieostroźności.
Jan Lisek, lat 20, mieszkaniec \csi
ranówka, gm. Luck, pow. Lubarto\vskie-
go, znalazł na poH. rurkę miedzianą,
która zac?ął przerabiać na cygarnir/kę.
Podczas piloAVania na sta pi rybach,
któfy oberwał Liskowi trzy palce u le
wej ręki, nadwyrężył lewe oko i okale
czył twarz.
Ofiarę lekkomwślnoś.ci przewiezkcno
na kurację do szpitala pp, Szarytfü
Lublinie.
co
E
SHtad przyszłej Bady miel-
sMel w 2aR!3i5!L'.
0 Fsislil Instytut Barodecy
V LuUtlnie.
Zair.aść, w łipcu.
„Nowiny Z.smojskie“ podają następu
jącą wspólną listę kandydatów do Rady
miejskiej, ustaloną przez komitety pol
ski i żidowski.
I kur j a.
1. Bajczman Bajrach, felczer.
2. Gawroński Michał, buchalter.
3. Freyberg Krystyn, kupiec.
4. Czujkiewiczj., roln. z przedm Lub.
5. Antoniszewski Władysław, obyw.
6. Danilewicz Kazim., rolnik z Now.-M.
7. Rożen Izrael, fryzjer.
8. Kahan Lejba, młynarz.
9. Wahl Szloma, kupiec.
10. Dr. Porębski Kazimierz, lekarz.
11. Dragan Tomasz, mul. zNow. Miasta
12. Łapiński Józef rolnik z Majdanu
13. Dytry Romuald, krawiec.
14. Kruk Stanisław, szewc.
15. Edelsberg Chuna, obywatel.
16. Inlender Chaim, kupiec.
Na ostatnim zjeździe delegatów
StovVarzyszen budowlanych W Ra
domiu między innymi powzięto na
stępującą uchwałę:
Zjazd wzywa Patronat do powo
łania Komitetu Obywatelskiego, któ
ryby zajął się zorganizowaniem w
Lublinie Polskiego Instytutu Naro
dowego.
ZwlązBh handlowy Stow.
hudowlanych w Lublinie.
II k u r j a.
1. Czernicki Tomasz, adwokat.
2. Pikuziński Stan., rolnik z Majdanu.
2. Margulies Ignacy, obyw. ziemski.
4. Dziuba Kazimierz, wójt.
5. Lewin Szmul Lejba, obyw. ziem.
6. Żółciński Kazimierz, urzędnik.
7. Epsztejn Eljasz, kupiec.
8. Dr. Bogucki Bolesław, lekarz.
9. Lesiewski Józef, redaktor.
10. Dziuba juljan, murarz.
11. Kronfeld Mordka Josef, kupiec.
12. Emeryk Piotr, obywatel.
13. Rozmann Mordka, kupiec.
14. Stoczkowski Karol, murarz.
Przed paroma tygodniami odbył się w
Radomiu Zjazd delegatów Stowarzyszeń
budowlanych celem zorganizowania ich
Związku handlowego. Obecnie nade
słano nam sprawozdanie z przebiegu
obrad Zjazdu. Wyjmujemy z niego naj
ważniejsze szczegóły, dotyczące organi
zacji i działalności Związku.
Zjazd jednomyślnie uchwalił w spra
wie planu działalności Związku:
Zakupywanie materjałów . budowla
nych bezpośrednio od wytwórców W
dużych partjach i dostarczanie członkom
Stowarzyszeń.
Popieranie rozwoju i ułatwianie zakła
dania wytwórni.
Wydzierżawianie wytwórni i prowa
dzenie na swój rachunek.
Przystępowanie do spółki z wytwór
cami.
Nabywanie i budowanie własnych wy
/CZAS_1494c_1918_III_nr357_0003.djvu
Sir 3
aoie 50 lipca 1918 reku.
co
4
Nabywanie poręb leśnych i dostar
czanie drzewa w stanie obrobionym.
Wydzierżawienie lub nabycie tartaku
i stolarni do wyrobu drzwi, okien i t. p.
Utworzenie betoniarni z wy.udaniem
wykwalifikowanych maj trówdo poszcze
gólnych Sfowarzyszeń, w celu wyrobu
dachówek na miejscu.
Zakładanie w poszczególnych Stowa
rzyszeniach składów, koszt urządzenia
składu na rachunek Stowarzyszenia,
koszt u'rzymania kierownika do połowy
ze Związkic-m, towary dostarczać bę
dzie Związek na warunkach komisowych
z tern, że Stowarzyszenia będą miały
prawo przejąć składy na własność. Skła
dy takie będą pod stałą kontrolą Związku.
Związek ma prowadzić handel nastę-
pującemi materjałami: drzewo, okna,
drzwi, okucia do drzwi i okien, wapno,
cement, pokrycia dachów, jako to; da
chówki wypalane, cementowe, azbesir-
wo cementowe, ruberoidy, papę, smoło-
wie:, gw. ździe, żelastwo, płyty kuchen
ne, drzwiczki i okucia do pieców, ka
fle, szkło, farby, rneble i wszelkie inne
mate j iły budowlane.
Budżet Związku przyjęto w wysoko
ści od 150,000 koron do 300,000 kor.
Upoważniono RadęNadzorrzą Zwiąż
ku do dysponowania łiredytein w wy
sokości 10,000,000 koron.
Nazwiska osób, obranych do władz
Towarzystwa, podaliśmy przed kilkoma
dniami.
äj scf iiy i estrady.
Teatr W ielki.
j Dziś po raz drugi niezwykle wesoła
y' i dow ipna kaka ki medja „Droga oo
piekła“ (Lola C-. mero) w głównych ro
lach z pp. Dąt rowską, Zielińską, VVaclaw-
e. ską.oraz pp. Dąbrowskim i Konarskim.
I Środa zapowiada od dłuższego czasu
iłf^niegraną wesołą operetę „Jenerał hu-
, żarów“ z pewnerni zmianami w obsadzie.
Personel teatralny przygjtowuie na-
^ stępujące sztua; w dziale opert tki-lek-
fśką op-retę „Ni;,iche“, która od dłuższe-
g » czasu nie była gr«ną w Lublinie,
utwór ten cieszył się niczwyklem po
wodzeniem na wszystidch scenach; w
dziale kornedji silną i barwną sztukę
Dec'">urela ,,Dwaj malcy“ z której próby
pod kierunkiem dyr. Halickiego już są
rozpuczęie.
do pleHła*'.
Komadja ütistawa Kadeloerga w trzech
aktach, p. t. „Droga do piekła“ jest to
sztuka utrzymana w lekkim farsowym
tonie, która o iie jest dobrze grana, wy
wołuje na widowni bezustanne wybuchy
śmiechu. Jest w niej według recepty
na farsę i tyran-teściowa i podstarzały
teść, który radby się wydosiać z pod
pantofla żony i zawojowana przez mat
kę córka, (raz zięć w zmowie z nie
szczęśliwym teściem. Przytem pełno
powirilań, tiiepozbawionych dużej dozy
humoru i dość żywa akcja skłtdają się
na to, że v;idz wychodzi z te atru z lek
kim I ś niechtm.
Na s botnim przedstawieniu zespół
Teatru Wielkiego grał bardzo dobrze.
Doskonałą, tyranizującą wszystkich do-
ktrła siebie trściOAą była p. Dąbrovi’-
ska. Pan Dąbrowski dał poprawny typ
męża niedołęgi. Bardzo miłym zięciem
w swej bezradności wobec strasznej
teściowej był p. Konarski jako Hugo
B ndler; artysta doskonale interpretował
^ n lę męża, który ulega pokusie wbrew
swej Woli, pragnąc dochow^ać wierności
swej żonie. Rolę Loli Cornero, wyma
gającą gry pełnej temperamentu i wy
buchów, grała nieźle p. Zielińska, a na
wet p. Zbierrynski miał troszkę więcej
życia niż zwykle w roli Artura Gernau.
Gra reszty zespołu wypadła dość po
myślnie, tylko p. Wacławska w roli
Pilly Bendler dała postać pozbawioną
zupełnie życia i wyrazistości, których
miałi za mało nawet jak na córkę, za
wojowaną przez zbyt energi zną matkę.
Publiczność, obecna na przedstawie
niu, bawiła się doskonale, gorąco okla
skując benefisantów. Trzeba jednak
zaznaczyć, że sobotnia premjera i jej
cel sympatyczny niezbyt zainteresowały
Lublinian, gdyż przeważna część miejsc
w teatrze była niezapełniona.
Z. L.
„Wesoły ÖI».
Już w środę rozstanie się Lublin z p.
Marją Morską, która recytowała w Lubli
nie szereg arcyd iełek poezji rodzimej i
obcej; mioda Polska najsilniej reprezen
towaną była przez Ant. Słonimskiego.
Dalej opuszcza scenę „Ula“ p. Henryk
Szatkowski. Wybitną indywidualnością
artystyczną jest również jutro kończący
występy gość warszawski, świetny gro
teskowy recytator, p. Seweryn Micha
łowski. Wszjscy troje opuszczają nasz
gród, przenosząc się na poważne pla
cówki artystyczne.
Wybitny reżyser najpoważniejszych
scen polskich, piosenkarz, p. K. Tatar
kiewicz, rozpoczyna gościnę w czwar
tek; tegoż dnia odbędzie się p erwszy
występ tancerza, p. Dabarskiego.
W pierwszej lubelskiej szkole języ
ków uJziela się rauki języka niemiec
kiego, francuskir-go, angielskiego, wło
skiego, szwedzkiego, polskiego i t. d.
Gwafancja: Po sześciomiesięcznym kur
sie gwarantujemy zuoełnie poprawne
władanie w piśmie i słowie danym ję
zykiem. Szkoła wydaje dyplomy. Me
toda Berlitza. Ceny przystępne. Próbne
lekcje bezpłatnie. Naukę można roz
począć w każdej chwili. Informacji udzie
la się codziennie od 7 — 9 wieczorem.
Adres szkoły: Ogrodowa 10. 1144
KROmtKBi.
Lublin, wtorek 30 lipca.
Dziś — julUty i Doaatyl' M m.
Jutro — Ignac ga Loyoli W,
X Program zjazdu księgarzy. Na Zjeź-
dzie księgarzy polski -b, który, jak pisa-
l.śmy, odbęd/.ie się w Lublinie w dn. 4
i 5 sierpnia r. b. ogółem wygłoszonych
będzie dwadzieścia referatów. Zjazd po
przedzi w s-)botę 5-go sierpnia zebra
nie towarzyskie w celu wzajemnego za
znajomienia się uczestników. Nazajutrz
o godz. 8 m. 30 odbędżie się nabożeń
stwo, poczem o godz. 10 rozpoczną się
obrady, które trwać będą przez dwa
dni. Posiedzenia będą się odbj'waiy W
sali Rady miejskiej.
Jednocześnie ze Zjazdem otwarta bę
dzie w gmachu po Dominikańskim wy
stawa książek, vyd.- ny h w czasie wojny.
X Zjaidy. W Lublinie odbyły się
teraz zjazdy dwuch riaj.joważnitjszych
instytu-. ji społecznych: Gł Kom. Ratun-
kowegn i Zjazdu Se mików.
X Staty-t;ka ak nów. (j.) W ubie
głym ty-godn;u zmarh w Lublinie ś. p:
igna-y Horeck\ Ewa. Bugalska, Henryk
Janiolski, Karuima Paszkowska, Włady
sław Matusik, Jan Stachyrri. Mar;a Te
resa Łubieńska, U'a e ty Skrypek, Fe
liks Kapica. ZbiJni nv Ki t-jrajczyk, Zo-
f;a D.jbrowsk., Jan Prjchorovżic/, Ma ja
Aleksandra Mitha'ska, Jmiina Skowroń
ska, J 'zef Reszka, Z^-fja Au'justowJska,
Ludw:ka Kamska, .Aleksandra Birszczeu-
ska, Wacław CuWek, Waler.tyna Osmul-
ska, Zygmunt Barani ;a, Katarzyna Anna
Grziut.
X O żywność i odzież dla robotników.
Dowiadujemy s-.ę o podjęciu przez To
warzystwo Przemysłoweó vusiloy, h sta
rań, mających na :rji ludności w
materjały odzieżowe po cenach zniżo
nych. Jak nas informow’ano, znaczne
trudności, napotykane przy zrealizowa
niu tyle Ważnej i palącej sprawy, mo
gą być jrz-zwyciężone tylko przy wa
runku najżyczliwszego ooiraktowania
inicjatywy Towarzystwa Przemysłowców
przez władze okupacyjne.
X Chleb lubelski (j). W chlebie wy
piekanym w C'agu kilku ostatnich dni
znajduje się tali znaczna ilosć dom esz-
ki z łubinu, jęczmienia i owsa, że chleb
jest z tego powcdu niesmaczny, a dla
osób słabszych i dzieci może być wręcz
szkodliwy, przytem zaznaczyć należy,
że ostatnie podniesienie ceny chleba
było umotywowane tym, że będzie doń
dodawana mąka w lepszym gatunku.
Jak wobec tego należy sobie tłomaczyć
pogorszenie się jakości chleba w ostat
nich czasach?
y z Pogotowia Ratunkowego, (j) W
dniu 27 b. m. wzywano Pogotowie Ra
tunkowe w 6 ciu następujących wypad
kach; w 2 wyp. zemdlenia, w 1 wyp. po
parzenia, w 1 wyp. poranienia i w 2
wyp ataków sercowych. Po udzieleniu
pierwszej pomocy chorych odwieziono
do Rznitali miejskich.
Następnego d. ia Pogotowie wzywa
no w 4-ech' wypadkach; opatrzono 10
letniego chłopca, który upadł z okna i
pewną osobę, poranioną w bójce. W
dwu pozostałych w’ypadkach chorych
odwieziono do szpitala pp. Szarytek.
X Kradzieże. Z piwnicy p. St. Za
krzewskiego w domu Jk& 34 przy ul.
Namiestnikowskiej skradziono 140 fun
tów słoninv, wartości 2.000 kor.
Z mieszkania p. L. Ledera przy ul.
Królewskiej JsTa 17 skradziono bielizny
na sumę 3000 kor.
P. Borsztejnowi z ul. Krawieckiej
skradziono materjał na ubranie warto
ści 480 kor.
P. F. W. skradziono z kieszeni na
targu portfeł z 110 rub. i 300 kor.
Śledztwo w toku.
Z mieszkania p. C. Koca przy ul.
Górnej M 7 skradziono garderobę,
wartości 400 kor.
P. A. Teli z mieszkania przy ul.
Rybnej .Ns 2 skradziono 100 kor. w go
tówce.
M. Berberfiszowl z podwórza do
mu M 7 przy ul. Krawieckiej skradzio
no drzewa na sumę 1000 kor.
Z mieszkania p. Brafla orzy ulicy
Zamkowej JMa 9 skradziono 43 przeście
radła.
W Teatrze Wielkim skradziono p.
R. Kapowi portfel z 576 rublami.
M. Apelbaumowi skradziono z mie
szkania przy ul. Ruskiej 11 różnych
rzeczy na sumę 500 kor.
P. Wrźniaknwi z mieszkania przy
ul. Nizkii-j JM° 2 skradziono 80 kor. w
gntówce.
Ze strychu p. M. Lato W domu
Al 99 przy ul Pieknej skradziono bie
liznę, waitfści 2000 koron.
W czasie zabawy ludowej w Ru
sałce skradziono z kieszeni p. X. 250 k.
Sprawca został ujęty.
Z ealej Polski.
Wido'1 ustawy wojskowej. Z Warsza
wy donoszą: Nie jest wykluczone, że
ustawa v;ojskowa zostanie załatwiona
jeszcze przed przerwaniem sesji Rady
Stanu z powodu wakacji.
Według obliczeń znawców, na 101
członków Rady Stanu, 69 ciu będzie
głosować za ustawą wojskowa.
Bezpośredniem następstwem jej uchwa-
lei-ia będzie przystąpienie do sporzą
dzenia liist poborowych.
Realiści usuwają się z Koła międzypar
tyjnego Z Warszawy donoszą; W Ra
dzie Stanu dokonywa się znamienne
przesunięcie stosunków klubowych. Od
szeregu posiedzeń zwraca uwagę fakt,
że 9 członków ze stronnictwa realistów
systematycznie wychodzi z sali podczas
głosowanm nad wnioskami K^^ła między
partyjnego, nie chcąc na te wnioski od
dawać głosów.
Razem w Kole międzypartyjnem było
11 realistów.
Szkoła podchoł-ążych. D. 28 go b. m.,
odbył się w Ostrowiu uroczysty akt
zamknięcia roku szkolnego w szkole
podchorążych. Akt poprzedziła msza
połowa, odprawiona przez ks. kapelana
Kwapiszew-kiego, który W podniosłem
przemówieniu, skierowanem do absol
wentów, zobrazował zadania i obowiąz
ki żołnierza polskiego, jako obrońcy i
obywatela kraju, w końcu zaś udżielił,
z upoważnienia mons. Ratti’ego, woj
skowym szkołom polskim błogosławień
stwa papieskiego.
Po uroczystości kościelnej, zakończo
nej hymnem „Boże coś Polskę“, od
czytał kap. Iwanowski listę nowo mia
nowani ch 73 podchorążych, którzy u-
kończyli szkołę, poczem odbyła się przy
dźwiękach orkiestry I ej brygady defi
lada wojskowa.
Zjazd spółek nauczycielskich. Z War
szawy donoszą: W siedzibie Burs szkol
nych odbył się onegdaj zjazd warszaw
skich i prowincjonalnych spółek nauczy
cielskich, zajmujących się wytwórczo
ścią i zbytem pomocy szkolnych, pod
ręczników i materjałów piśmiennych.
Po przyjęciu oklaskami sprawozdania
z działalności komisji organizacyjnej I
wysłuchaniu treściwego referatu p. Ada
ma Zarzeckiego w sprawie spółek i ko
operatyw nauczycielskich, przystąpiono
do odczytania statutu T-wa udziałowego
wytwórczości i handlu pomocami szkol-
nemi, podręcznikami i materjałami piś-
miennemi.
Wysokość kapitału T wa akcyjnego
ustalono na 3 miljony marek. Po grun
townym omówieniu i przedyskutowaniu
statut projektowany z pewnymi zmiana
mi zjazd zaakceptował.
Następnie zjazd zaaprobował statut
związku towarzystw spółdzielczych na
uczycielskich, przekazując jego organi
zację zarządom Stowarzyszenia i Zrze
szenia łącznie.
Ponadto uchwalono zorganizować przy
Tow. akcyjnem komisję redakcyjną do
oceniania i opracowywania podręczni
ków i pomocy szkolnych przy współu
dziale zrzeszeń nauczycielskich.
Przyjęcie u marszałka. Z Warszawy
donoszą: W sal nach marszałkostwa
pp. Pułaskich, przy ul. Czackiego,
odbył się raut, który zgromadził przed
stawicieli wyższego duchowieństwa. Ra
dy Stanu, władz, sfer naukowych stoli
cy, ziemiaństwa i t. d.
Zebranie, w którem uczestniczyło
również grono pań, przeciągnęło się,
wśród ożywionych rozmów, do północy.
Udaremnione rozruchy Krakowski „No
wy Dziennik“ donosi; Grupa wyrostków
i „szkutów“ zebrała się koło kas.irni
salinarnej w Podgórzu, z zamiarem wy
ruszenia na miasto „z ruchawką“. Uprze
dzona o tem policja skonsygnowaia
dwie kompanje „Deutschmeistrów“, sto
jących załogą w Toniach którzy, przy
bywszy na czas w pełnem pogotowiu i
z karabinami maszynowymi, zdołali „ru-
chawkę“ zdusić już w zarodku. Przy tej
sposobności jednak odkryto wśród tłu
mu jakiegoś dezertera, który, gdy go
chciano ująć, zaczął uciekać. Wskutek
tego wojsko strzeliło za uciekającym i
położyło go trupem.
Katastrofa lotnicza we Lwowie. Ze
Lwowa donoszą: Komendant parku lot
niczego nr. 4 we Lwowie, Stanisław
Sarnowski i pilot Suesmann próbowali
nowego aparatu. Wzlot próbny odbywał
się w pobliżu parku lotniczego między
godziną 7 a 8 wieczorem. Samolot ru
nął na ziemię zaraz po wzlocie z wy
sokości 20 m. i roztrzaskał się w drob
ne kawałki. Obaj lotnicy odnieśli cięż
kie obrażenia.
Żądania zecerów. Pracownicy drukar
ni w Zagłębiu zażądali podwyższenia
płacy o 50 proc. od dnia 29 b. m. Zda
je się, że tym razem obejdzie się bez
streiku, gdyż właściciele drukarni skłon
ni są do ustępstw.
Pierwsza w Polsce fabryka tkanin pa
pierowych. Wobec przedłużającej się
wojny uboższej ludności grozi zupełny
brak wszelniego rodzaju tkanin.
Ażeby zaradzić temu brakowi tkanin
powstały w Niemczech fabryki papiero
wych tkanin, a obecnie taka fabryka ma
powstać w \^'arszawie.
Okradzenie kościoła. We wsi Dobrej
pod Brzezinami okradziono miejscowy
kościół katolicki. Złodzieje zabrali róż
ne przedmioty złote, srebrne, sztanda
ry i t. d. wartości parukroć tysięcy
marek.
Spadek ceny cukru wywołany został
w Warszawie za pozwoleriiem władz
okupacyjnych, udzielonem konsorcjum
cukrowemu na sprowadzenie 4.000
/CZAS_1494c_1918_III_nr357_0004.djvu
357 „ZIEMIA LUREL5KA" - dnia 30 lipca m b raür. Str. 4
ków cukru, oraz zapewnieniem dalsze
go dowozu. Wiadomość ta wywołała
wśród paskarzy szał wściekłości, skie
rowany pod adresem konsorcjum.
Ś w i a t a .
00: Nacz. komenda zapowiada interwen
cję w sprawie procesu legjonistów. Z
Wiednia donoszą; Konferencja d-ra
Loewensteina z Nacz. Kom. armji dała
taki wynik, iż gen. Arz imieniem tej
komendy oświadczył, iż jaknajrychlej in-
terwenjować będzie u władz węgier
skich w kwestji zniesienia cenzury spra
wozdań dziennikarskich z procesu w
Marmaros Sziget, oraz cenzury kores
pondencji obrońców.
cos Angielska propozycja podjęcia roko
wań z Niemcami. Z Anglji donoszą:
Henderson wygłosił w Ołdhaus mowę,
w którei szczegółowo wywodził, że
związek ludów obejmować musi wszyst
kie wojujące i neutralne państwa. W
tym celu należy stworzyć odpowiednią
atmosferę międzynarodową. Henderson
wezwał Lloyd Qeorge'a do wdrożenia
za pośrednictwem którego z państw
neutralnych rokowań z Niemcami. Te
przedwstępne rokowania nie wiązałyby
w niczem Anglji, a mogłyby jednak do
porozumienia doprowadzić.
cos Komitet polski w Londynie. W od
powiedzi na zapytanie posła Kinga oś
wiadczył lord Robert Cecil w Izbie
gmin, że hr. Władysław Sobański, przed
stawiciel polskiego komitetu narodowe
go, bawi w Londynie. Komitet ten zo
stał przez sojuszników uznany za naj
praktyczniejszego pośrednika do roko
wań z komitetami polskimi i interesan
tami w każdym kraju. Komitetowi te
mu przyznano, przy zastrzeżeniu ogól
nej kontroli rządu angielskiego, prawo
wykonywania funkcji podobnych do pew
nego stopnia do funkcji konsulatu.
Komitet nie rości so^’ie pretensji re
prezentowania rządu polskiego.
sos Aresztowania Polaków w Rosji. Z
Rosji donoszą: Po dokonanej rewizji
nocnej aresztowano w Fiotrogrodzie w
mieszkaniu wtasnem znanego powszech
nie działacza polskiego Ksawerego Pu-
stowskiego.
Pisma moskiewskie donoszą, że hr.
Szembek, pełnomocnik polskiego Ko
mitetu obywatelskiego, oraz p. Komo
rowski zostali aresztowani przez bol
szewików.
oos Sprawa Lutosławskiego i Morozew-
akiego. Z Moskwy donoszą: Bolszewi
cy wciąż jeszcze trzymają W więzieniu
aresztowanych przed kilku miesiącami
braci Lutosławskich i Morozewskiego.
Lednicki poczynił starania W ambasa
dzie niemieckiej o interwencję w spra
wie uwolnienia uwięzionych. Wobec
oświadczenia, że utrata życia areszto
wanym nie groz', wypowiedziała się
ambasada niemiecka za tem, aby spra
wę załatwić przy najbliższej sposobno
ści, a nie natychmiast wobec nieskon-
solidowanych jeszcze stosunków dyplo
matycznych pomiędzy reprezentantem
rządu polskiego a Cziczerinem.
ooo Strajk kolejowy na Ukrainie. Z Ki
jowa donoszą: W strajku kolejarzy, któ
ry niedawno temu wybuchł, nastąpił wi
doczny zwrot ku lepszemu. Na wiel
kich linjach kursują dziennie dwie pa
ry pociągów a na wszystkich linjach
bocznych dziennie jedna para pociągów,
przeznaczona dla wojska niemieckiego.
Ruch kolejowy z miejscowościami, po-
łożonemi pod Kijowem, oraz z letnis
kami, jak niemniej ruch służbowy po
ciągów został już podjęty. Kolejarze
zaczynają tu i tam przystępować do ro
kowań o podjęcie ruchu.
BROSZURY. DYPLOMY
AFISZE, PROGRAMY
USTAWY, BLANKIETY
CENNIKI, RACHUNKI
WYKONYWA DOKŁADNIE
:: i SZYBKO ::
^ 1!
co: Rozwiązanie czerwonej gwardji. Z
Ro:
Student Uniwersytetu Waiszawskie-
go poszukuje lekcji. Wiadomość Sa*-
pena 3. m. 6. Od g. 10—12 z rana.
1550
50000 rk. potrzeba na 1 numer hy
poteki na dom w Lublin e. Ofert;,
administracja „Ziemi Lubelskiej“ d' i
M. W. S15 3
P irtnTKir i Wydawca Baaial te i iafcl. S ph luMPStiis